– Jesteśmy grupą osób poznanych w Internecie, które rzuciły wyzwanie PZPN, ale już mamy wsparcie 200 tys. kibiców – mówi członek zarządu Marek Zygmański, który w piątek rano złożył w sądzie dokumenty potrzebne do zarejestrowania stowarzyszenia.
Jak mówią o sobie, reprezentują całą Polskę. Członkowie zarządu pochodzą z: Warszawy, Łodzi, Bydgoszczy, Krynicy, Koła, Sosnowca, Zamościa. W czwartek wieczorem odbyli pierwszą naradę za pośrednictwem Internetu.
– Naszym celem jest obalenie zarządu PZPN, którego struktura jest skostniała. Będziemy bojkotować mecze reprezentacji aż do skutku, aż związek nie siądzie do rozmów z kibicami. Chcemy, by odeszli Lato, Piechniczek, Engel, Kręcina i trener Majewski – mówi Zygmański.
Większość z nich do tej pory się nie znała. Łączy ich to, że kibicują reprezentacji Polski. Dlaczego postanowili działać? – Z żalu i rozgoryczenia po porażce ze Słowenią w Mariborze i utraceniu szans na wyjazd do RPA – odpowiada krakowianin Rafał Kaleta. – Po meczu wraz z Marcinem Matusiakiem i Rafałem Frasiem, z którymi prowadzę firmę informatyczną, założyliśmy stronę www.koniecpzpn.pl i rozesłaliśmy linki znajomym, a oni swoim znajomym. Następnego dnia odwiedziło nas kilkuset internautów. Dwa dni temu mieliśmy już 230 tys. wejść – opowiada.
Z początkowego chaosu powstały działy zadaniowe: kreatywny, projektów, zatwierdzania pomysłów i wprowadzania ich w życie, dział IT i grafiki, media oraz prawny.
Po porażce reprezentacji w ubiegłą sobotę z Czechami internauci zorganizowali spotkanie założycielskie w Łodzi. – Bo leży w centrum kraju – wyjaśnia Filip Gielesiński ze stowarzyszenia. – Przyjechały 23 osoby, spośród których został wybrany siedmioosobowy zarząd. Tylko łodzianin Tomasz Laszczyk ma 43 lat, pozostali to 20- i 30-latkowie z wyższym wykształceniem lub studenci.