Kłótnia o paradę gejów w Pradze

13 ambasadorów napisało list w obronie czeskich homoseksualistów

Aktualizacja: 10.08.2011 03:17 Publikacja: 10.08.2011 02:10

Vaclav Klaus jest oburzony

Vaclav Klaus jest oburzony

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

To będzie pierwsza Parada Równości w Pradze. Zacznie się w środę i potrwa do soboty. Kulminacyjny punkt to marsz gejów, lesbijek i transseksualistów przez centrum miasta. Cała impreza odbędzie się pod patronatem burmistrza czeskiej stolicy Bohumila Sobotki z rządzącej w Czechach prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS). I właśnie ten fakt stał się przyczyną sporu.

Wszystko zaczęło się od doradcy prezydenta Vaclava Klausa, który kilka dni temu otwarcie wyraził swój sprzeciw wobec parady, a homoseksualistów nazwał dewiantami. „Ta parada to poważna polityczna demonstracja wizji świata, w której dewiacja seksualna czy inna staje się wartością, a nienormalność – normą. To świat, w którym tradycyjna rodzina nie odgrywa żadnej roli. Biały człowiek, heteroseksualista i chrześcijanin to w świecie popieranym przez uczestników takiej imprezy zagrożony gatunek ludzki" – mówił „Ceskim Novinom" Petr Hajek.

Zbeształ też Sobotkę, twierdząc, że za organizację parady powinien odejść z ODS. „Jest szokujące, że skłaniający się ku prawicy burmistrz popiera świat tak zwichrowanych wartości. To kryptosocjalista" – mówił Hajek. W kraju tak liberalnym jak Czechy, gdzie związki homoseksualne zalegalizowano już w 2006 r., takie słowa mogły wywołać zdumienie. Okazało się jednak, że Hajek ma wielu zwolenników. Wśród nich samego prezydenta.

Mimo nacisków socjalistów, by potępił swego doradcę, Klaus publicznie wziął Hajka w obronę. – Ta parada nie jest manifestacją homoseksualistów, ale homoseksualizmu, którego boję się tak samo jak innych „-izmów" – powiedział.

Środowiska gejowskie nie chciały komentować tych wypowiedzi. Zareagowali za to ambasadorowie USA, Wielkiej Brytanii, Holandii, Szwecji, Norwegii, Estonii, Austrii, Belgii, Niemiec, Hiszpanii, Kanady, Danii i Szwajcarii. Cała grupa wspólnie napisała list poparcia dla środowisk gejowskich. „Wyrażamy naszą solidarność ze społecznościami gejów, biseksualistów i transwestytów w Czechach" – zadeklarowali.

List wywołał ostrą reakcję Klausa. – To rzecz bez precedensu. Nie wyobrażam sobie, by jakikolwiek ambasador Czech śmiał ingerować w wewnętrzne sprawy innego demokratycznego kraju – oś- wiadczył oburzony prezydent. Podobnie zareagowało czeskie MSZ, które jest zbulwersowane interwencją zachodnich dyplomatów.

– Niektóre z tych ambasad wydały oświadczenia, przekonując, że nie jest to wyjątkowa praktyka, że zazwyczaj wyrażają swoje poparcie dla parad równości w całej Europie, w tym w Europie Środkowej. Nie widzę w tym nic złego, mieli do tego prawo – mówi „Rz" Petr Kratochvil, wiceszef Instytutu Stosunków Międzynarodowych.

Były szef MSZ Jan Kohut powiedział jednak, że takie wspólne deklaracje zachodnich ambasadorów są czymś niezwykłym w UE, zdarzają się raczej w mniej demokratycznych regionach świata. Na przykład ostatnio władze Syrii zarzucały ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju ambasadorowi USA.

Czeska prawica twierdzi, że Zachód nie zrozumiał, o co chodzi, bo parada może się odbyć, ale nie pod sztandarem ich polityka. – Czechy są bardzo tolerancyjnym krajem. Nawet konserwatyści nie kwestionują praw gejów. Ale na jedną rzecz większość społeczeństwa by się nie zgodziła: na adopcję dzieci przez pary homoseksualne – mówi Kratochvil.

To będzie pierwsza Parada Równości w Pradze. Zacznie się w środę i potrwa do soboty. Kulminacyjny punkt to marsz gejów, lesbijek i transseksualistów przez centrum miasta. Cała impreza odbędzie się pod patronatem burmistrza czeskiej stolicy Bohumila Sobotki z rządzącej w Czechach prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS). I właśnie ten fakt stał się przyczyną sporu.

Wszystko zaczęło się od doradcy prezydenta Vaclava Klausa, który kilka dni temu otwarcie wyraził swój sprzeciw wobec parady, a homoseksualistów nazwał dewiantami. „Ta parada to poważna polityczna demonstracja wizji świata, w której dewiacja seksualna czy inna staje się wartością, a nienormalność – normą. To świat, w którym tradycyjna rodzina nie odgrywa żadnej roli. Biały człowiek, heteroseksualista i chrześcijanin to w świecie popieranym przez uczestników takiej imprezy zagrożony gatunek ludzki" – mówił „Ceskim Novinom" Petr Hajek.

Społeczeństwo
Amerykanie mówią, czym ma zająć się Trump. Jeden temat jest dla nich najważniejszy
Społeczeństwo
Zmarła najstarsza osoba na świecie. Urodziła się, gdy na rynek trafiał Ford T
Społeczeństwo
Niezidentyfikowane drony zauważono nad portem w Danii. Policja wszczyna dochodzenie
Społeczeństwo
Niezwykłe znalezisko ukraińskich celników. Jest warte 600 tys. złotych
Materiał Promocyjny
eDO Post – nowa era bezpiecznej komunikacji cyfrowej dla biznesu
Społeczeństwo
Niezłomny ksiądz skazany na Białorusi. Jako pierwszy odprawiał mszę w Katyniu
Materiał Promocyjny
Unikalna okazja inwestycyjna