Wydarzenia z Puńska zbiegły się w czasie z innymi przypadkami nienawiści na tle narodowościowym. Na przełomie sierpnia i września na Podlasiu zniszczono m.in. pomnik poświęcony litewskiemu pisarzowi w Bubelach, synagogę w Orli i monument upamiętniający mord Żydów w Jedwabnem.
We wrześniu zniszczone tablice usunięto. Początkowo Witold Liszkowski, wójt gminy Puńsk, obawiając się kolejnych incydentów, nie był zwolennikiem ich powrotu. Ale – wychodząc naprzeciw oczekiwaniom społeczności litewskiej oraz uwzględniając październikową uchwałę rady gminy nawołującą do ich ponownego ustawienia – zdecydował o przywróceniu drogowskazów w językach polskim i litewskim.
Liszkowski przyznaje jednak w rozmowie z „Rz", że decyzję podjął nie bez obaw. Ostatnio otrzymał bowiem anonimowy list, którego autor groził, że jeśli tablice po polsku i litewsku zawisną, znów zostaną zniszczone. – Prawdopodobieństwo powtórzenia się tych incydentów powstrzymywało mnie przed ostateczną zgodą na powrót dwujęzycznych tablic. Podobne obawy mieli mieszkańcy, ale ostatecznie trzeba było postawić na swoim – tłumaczy wójt Liszkowski.
Wczoraj odnowione tablice na drogach powiatowych – m.in. w Puńsku i niedalekich Wojciuliszkach – ustawiali już pracownicy Powiatowego Zarządu Dróg w Sejnach. – Oby tylko znów ktoś ich nie zamalował, bo szkoda będzie naszej pracy. Z czasem się przekonamy, czy wcześniejsze zniszczenia były jednorazowym incydentem, czy sabotażem na większą skalę – mówi Jarosław Polens, kierownik zarządu dróg.
Według przewodniczącego Wspólnoty Litwinów w Polsce sprawa zdewastowanych dwujęzycznych drogowskazów rzuciła cień na ważniejsze problemy mniejszości, takie jak finansowanie edukacji czy kultury. – Rozgłos w sprawie tablic do niczego dobrego nam się nie przyczynił, tylko niepotrzebnie rozniecił złe emocje – mówi Jan Wydra. A powrót dwujęzycznych nazw kwituje: – Czas pokaże, czy była to słuszna decyzja.
Kolejne drogowskazy będą się pojawiać sukcesywnie. – Myślę, że w ciągu tygodnia, góra dwóch wszystkie odnowione tablice powinny wrócić na swoje miejsce – zapowiada Witold Liszkowski. Wójt liczy, że policja trafi na ślad sprawców wrześniowych zniszczeń i winni zostaną przykładnie ukarani. – Wiem, że funkcjonariusze robią, co w ich mocy, więc mam nadzieję, że śledztwo zakończy się sukcesem – dodaje Liszkowski.