Zmiana składek? To luźny pomysł

Ministerstwo Finansów twierdzi, że nie pracuje nad projektem odebrania przedsiębiorcom „składkowego” przywileju

Publikacja: 14.02.2012 01:30

Zmiana składek? To luźny pomysł

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Powiązanie składki na ubezpieczenie społeczne przedsiębiorców z osiąganym przez nich dochodem okazuje się tylko luźnym pomysłem premiera. – Nie mówię, że to zastosujemy, trzeba się zastanowić – mówił w piątek Donald Tusk, gdy ujawnił, że poprosił Ministerstwo Finansów o przygotowanie modelu takiego rozwiązania.

– Żadne prace w tym zakresie nie są prowadzone. Nie planujemy też niczego takiego w przyszłości – powiedziała wczoraj „Rz" Małgorzata Brzoza, rzeczniczka resortu.

Nie zajmowała się tym także na wczorajszym posiedzeniu Rada Gospodarcza przy Premierze. Ale pomysł znajduje w niej zwolenników – bo porządkowałby system emerytalny. – To, w jaki sposób składka wyliczana jest dziś dla przedsiębiorców, świadczy o ich uprzywilejowanej pozycji – mówi prof. Witold Orłowski, główny ekonomista PricewaterhouseCoopers i członek rady.

Jacek Wiśniewski, główny ekonomista Raiffeisen Bank, również zasiadający w radzie, mówi: – Nasz system emerytalny zakłada, że wysokość przyszłej emerytury będzie ściśle uzależniona od zarobków. Nie rozumiem, dlaczego w przypadku przedsiębiorców jest inaczej.

Pomysł premiera oznaczałby wzrost obciążeń dla większości z 3 mln osób prowadzących w Polsce biznes, w tym 1,3 mln samozatrudnionych (obecnie ich składka emerytalno-rentowa jest wyliczana od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia – w tym roku to 2150 zł). Nic dziwnego, że wywołał protesty właścicieli firm. Są przekonani, że podwyżka składki zabrałaby pieniądze potrzebne na inwestycje. I że wiele firm przeniesie się za granicę, by uniknąć podwyżki.

Czy Tusk straszy niepotrzebnie, skoro nowe rozwiązanie może nigdy nie wejść w życie? – Lepiej, żeby debata się toczyła i każdy mógł się do tych pomysłów odnieść, niż mielibyśmy być postawieni przed faktem dokonanym – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.

Według zwolenników pomysłu premiera byłby on wręcz korzystny dla przedsiębiorców, bo mogliby więcej odłożyć na emeryturę. – Dziś jest spore ryzyko, że wielu z nich odłoży zbyt mało, by wystarczyło na ich późniejsze świadczenia. I budżet państwa będzie musiał do nich dopłacić – tłumaczy Wiśniewski.

Zdaniem prof. Orłowskiego rząd powinien się jednak wstrzymać ze zmianą: – W pierwszej kolejności zreformujmy cały system emerytalny i zlikwidujmy wszystkie przywileje emerytalne. Dopiero w dalszej kolejności sięgajmy do kieszeni przedsiębiorców.

Powiązanie składki na ubezpieczenie społeczne przedsiębiorców z osiąganym przez nich dochodem okazuje się tylko luźnym pomysłem premiera. – Nie mówię, że to zastosujemy, trzeba się zastanowić – mówił w piątek Donald Tusk, gdy ujawnił, że poprosił Ministerstwo Finansów o przygotowanie modelu takiego rozwiązania.

– Żadne prace w tym zakresie nie są prowadzone. Nie planujemy też niczego takiego w przyszłości – powiedziała wczoraj „Rz" Małgorzata Brzoza, rzeczniczka resortu.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”