Załoga „Arctowskiego" wykryła bombowiec podczas rutynowych prac przy wytyczaniu trasy żeglugowej.
Obiekt zarejestrowano na głębokości 20-30 metrów. Od początkowo podejrzewano, że jest to wrak samolotu jednak załoga czekała na potwierdzenie tego za pomocą sonarów i echosond. Pod wodę wysłano także kamery, które nagrały film dokumentujący znalezienie wraku. Obiekt jest w dobrym stanie. Dowódca okrętu kmdr ppor. Artur Grządziel podejrzewa, że jest to niemiecki bombowiec Junkers.
"Arctowski" już nie raz uczestniczył w odkryciach na dnie morza. Dziewięć lat temu, załoga okrętu przyczyniła się do odnalezienia wraku niemieckiego „Steubena". Polski okręt od ubiegłego roku pływa po wodach Bałtyku zbierając dane dotyczace m.in. dna morskiego oraz innych potencjalnych przeszkód istotnych dla tras żeglugowych.