Kamery w śmietniku

Miasta nie mają pomysłu, jak po 1 lipca sprawdzać, czy mieszkańcy zgodnie z deklaracjami segregują śmieci.

Aktualizacja: 08.05.2013 12:36 Publikacja: 08.05.2013 03:31

Kosz na śmieci - czyli idealne miejsce dla publicystyki redaktorów Natemat.pl oraz "W Sieci". Dodatk

Kosz na śmieci - czyli idealne miejsce dla publicystyki redaktorów Natemat.pl oraz "W Sieci". Dodatkowy bonus: wrzucając je do niebieskiego kosza przyczyniamy się do przerobienia złego dziennikarstwa na lepszy użytek (np. papier toaletowy).

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Zanim 1 lipca wejdzie w życie nowy system odbioru odpadów, każdy właściciel nieruchomości musi zadeklarować, czy będzie segregował śmieci.   Jeśli tak, opłata śmieciowa będzie dla niego niższa – od kilku do nawet kilkudziesięciu złotych miesięcznie.

Nawyk niechlujstwa

Jak wynika z sondy przeprowadzonej przez „Rz", w Toruniu 90 proc. mieszkańców zadeklarowało segregację, w Katowicach 70 proc., a w Gdańsku aż 100 proc. (z tych, którzy już złożyli deklaracje).  Również w stolicy zapowiada to na razie większość mieszkańców.

Zdaniem prof. Bohdana Jałowickiego, socjologa miasta z UW, sporo osób mimo deklaracji nie będzie jednak dzielić odpadów. – To normalny ludzki odruch, który wynika z nawyków, z niechlujstwa, z nieprzywiązywania wagi do takich rzeczy – tłumaczy.

Podobne obawy towarzyszą samorządowcom, władzom spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych. Ale jak sprawdzić, czy mieszkańcy oszukują?

Pomysły na kontrole dopiero się rodzą.  – Kupiliśmy 10 aparatów cyfrowych do fotografowania śmietników – mówi Marcin Masłowski, rzecznik Łodzi.

– Czystość odpadów sprawdzać będą same firmy wywozowe oraz nasi inspektorzy. Będą fizycznie zaglądać do koszy i sprawdzać tzw. czystość poszczególnych frakcji odpadów – zapowiada Katarzyna Kaczmarek, rzeczniczka Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

Dodaje, że gdy zostaną wykryte niesegregowane śmieci, wówczas na pojemniku pojawi się naklejka ostrzegawcza, a potem, w razie recydywy, wzrośnie opłata.

Inni być może pójdą dalej. Członkowie wspólnoty mieszkaniowej z ul. Wąwozowej na warszawskim Ursynowie na zebraniu zastanawiali się, czy nie kupić kamer do śmietników.

Za segregowane śmieci mieszkańcy mają płacić nawet o połowę mniej niż za pozostałe

– Może nie będą konieczne, bo przepisy pozwalają na to, by 40 proc. śmieci nie było  segregowane. Jeśli ten odsetek okaże się wyższy, wówczas wrócimy do pomysłu z kamerami – mówi  Krzysztof Grala, przedstawiciel wspólnoty.

Czy to dobry pomysł? Zdaniem Wiesławy Wiegrowskiej-Dittmer, wiceprezes spółdzielni mieszkaniowej Rozstaje w Gdańsku, nie da się skontrolować, czy ktoś segreguje śmieci, czy też nie. – Deklaracje to tworzenie dokumentów, a kamery to tylko straszak na mieszkańców – uważa pani prezes.

Nie segregujesz śmieci? Założą monitoring w śmietnikach

Jej zdaniem rozwiązaniem byłoby podwyższenie podatku od nieruchomości,  z którego część pieniędzy szłaby właśnie na gospodarkę odpadami.

Ta spółdzielnia ma 4,5 tys. mieszkań.  W wielu wieżowcach były zsypy. Dziś większość jest już zamknięta, a pomieszczenia wydzierżawione. – Kiedyś mieliśmy pomysł, by suche odpady trafiły do zsypu, a mokre do altany, ale to nie przeszło – mówi pani prezes.

Łagodne traktowanie się skończy

Być może z powodu nierozwiązywalności problemu wiele pytanych przez nas samorządów deklaruje albo łagodność wobec mieszkańców, zwłaszcza na początku, albo zapowiada tylko bliżej niesprecyzowane kontrole.

– Obowiązek sprawdzania śmieci spoczywać będzie na administracjach i wspólnotach mieszkaniowych, a także na firmach odbierających odpady – tłumaczy nam urzędnik z Lublina. Dodają jednak, że pracownicy ratusza też będą to kontrolować. Jak? Jeszcze nie wiadomo.

– Gdy w pojemniku na butelki znajdzie się plastik, to na pewno nie od razu wyciągniemy konsekwencje – zapowiada Agnieszka Kłąb, rzeczniczka stołecznego ratusza.

Podkreśla, że i mieszkańcy, i urzędnicy „muszą się przyzwyczaić do nowych przepisów".

Dariusz Czapla z urzędu miasta w Katowicach (80 proc. mieszkańców chce tam segregować śmieci) zapowiada kontrole prowadzone przez firmy wywozowe, które o wynikach informować będą miasto.

Ale i tu szczegóły kontroli nie są znane, bo miasto nie wybrało jeszcze firm, które mają odbierać odpady.

Także wspomniany wyżej Gdańsk nie od razu będzie srogi dla oszukujących. – Na początku na pewno wszyscy będziemy się uczyć i będziemy pobłażliwi, ale z czasem to łagodne traktowanie się skończy. Będą restrykcje – mówi Kaczmarek.

Dziwna hierarchia z odpadami

Firmy śmieciowe alarmują, że niektórym miastom wcale nie zależy jednak na recyklingu odpadów. Takie zarzuty padają pod adresem władz Warszawy.

Stołeczny ratusz pod koniec kwietnia ogłosił przetarg na odbiór i zagospodarowanie ok. 780 tys. ton odpadów. Cena usługi tylko w 55 proc. będzie decydowała o tym, kto wygra. Pozostałe 45 proc. punktów firmy dostaną za inne kryteria. I to właśnie one budzą ich sprzeciw.

– Startujące w przetargu podmioty do 35 proc. punktów mogą dostać za ilość odpadów przetworzonych biologicznie lub spalonych, a to oznacza, że dla miasta nie liczy się poziom odzysku i recyklingu odpadów, lecz bardziej ich kompostowanie, konsekwencją którego jest składowanie – alarmuje Monika Byśkiniewicz, współwłaścicielka stołecznej firmy Byś.

Podkreśla, że hierarchia w gospodarce odpadami powinna być zupełnie inna. – W pierwszej kolejności powinno być zapobieganie, potem recykling, a na końcu spalanie czy składowanie. Gdzie tu ekologia? – pyta Monika Byśkiniewicz.

Agnieszka Kłąb z warszawskiego ratusza uspokaja.

– Promujemy instalację do recyklingu, do biologicznego oczyszczania śmieci, to ją chcemy u firm promować. Dla nas składowanie odpadów to ostateczność – zapewnia.

Zanim 1 lipca wejdzie w życie nowy system odbioru odpadów, każdy właściciel nieruchomości musi zadeklarować, czy będzie segregował śmieci.   Jeśli tak, opłata śmieciowa będzie dla niego niższa – od kilku do nawet kilkudziesięciu złotych miesięcznie.

Nawyk niechlujstwa

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w dół? Znamy zdanie Polaków
Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.