Sfałszowali weksel i żądali 1,6 mln zł

Weksel na 1,6 mln zł sfałszowała działająca w Krakowie szajka chcąc w ten sposób wyłudzić pieniądze od właścicielek spółki deweloperskiej.

Aktualizacja: 01.07.2015 17:19 Publikacja: 01.07.2015 16:58

Oszuści żądali spłacenia fałszywego weksla

Oszuści żądali spłacenia fałszywego weksla

Foto: 123RF

- Zatrzymaliśmy w tej sprawie pięciu mężczyzn, którzy usłyszeli zarzuty wymuszenia rozbójniczego oraz podrobienia środka płatniczego. Najmłodszy z nich ma 34 lata, a najstarszy 57 – mówi „Rzeczpospolitej" Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji.

Historia, której ostatnim akcentem było zatrzymanie naciągaczy w jednej z krakowskich restauracji, rozpoczęła się pod koniec ubiegłego roku. To wówczas członkowie szajki upatrzyli sobie kobiety prowadzące w Krakowie dobrze prosperującą firmę deweloperską. Sądzili najprawdopodobniej, że bizneswomen będą łatwym celem.

- Podejrzani najpierw wzięli na celownik 54-letnią współwłaścicielkę firmy, którą postanowili „wrobić" w weksel opiewający na 1 mln 650 tys. złotych. Spreparowali taki środek płatniczy, który miał obciążyć ofiarę na niebotyczną kwotę – opowiada Mariusz Ciarka.

Plan jednak nie wypalił - weksel miał bowiem braki formalne i ostatecznie oszustom, mimo prób, nie udało się go zrealizować. Wtedy zwrócili uwagę na drugą współwłaścicielkę firmy - 40-letnią kobietę. Żeby zmusić ją do zapłacenia pieniędzy kilkakrotnie dewastowali jej samochód i kamieniami wybijali szyby niszcząc też karoserię.

- Po jednym z takich ataków sprawcy postawili żądania finansowe. Zażyczyli sobie ponad 300 tysięcy złotych i zadeklarowali, że przyjmą zapłatę w ratach - mówi Mariusz Ciarka.

Poszkodowana przekazała im 15 tys. zł, jednak przestępcy żądali kolejnych sum. Ponownie wybili szyby w samochodzie ofiary i uszkodzili elewację jej domu, a kostkę brukową przez budynkiem oblali farbą (straty wyniosły ok. 150 tys. zł). Wtedy zdesperowana kobieta zgłosiła sprawę policji.

Pod koniec czerwca na naciągaczy urządzono zasadzkę. Poszkodowana umówiła się z dręczycielami w jednej z restauracji deklarując, że przekaże żądaną sumę. Kiedy trzech członków szajki zjawiło się po gotówkę, na gorącym uczynku zatrzymali ich krakowscy funkcjonariusze. Dwa dni później wpadł kolejny oszust, a już w lipcu ostatni zamieszany w sprawę.

Członkowie szajki byli notowani przez policję. Zastosowano wobec nich dozór i poręczenia majątkowe.

Społeczeństwo
Nawet 27 stopni w majówkę. Ale w weekend pogoda się zmieni
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Kto ucieknie z kraju, gdy wybuchnie wojna
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają pontyfikat papieża Franciszka?
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Miliony za śmieci na koszt mieszkańców gminy.
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Społeczeństwo
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”