Książki spalono w wyższej szkole w Workucie (na północy kraju). Bibliotekarka przyznała, że wrzucono je do worków, wyniesiono na dziedziniec uczelni i wrzucono do ognia. Kolejne 450 książek przygotowano do zniszczenia w workuckiej politechnice i szkole technicznej w Uchcie. Wśród nich znajdują się m.in. podręczniki do ekonomii, filozofii i logiki napisane przez profesorów uniwersytetu moskiewskiego.
„Otwarta Rosja" wspierała wydawania książek w ramach programu „Unowocześnienie wykształcenia humanistycznego w Rosji". Zastępca przedstawiciela Rosji w Północno-Zachodnim Okręgu Federalnym (któremu podlega autonomiczna republika Komi, gdzie znajduje się Workuta i Uchta) Andriej Trawnikow jeszcze w grudniu pouczał miejscowych urzędników, że wydawany przy pomocy Sorosa książki „tworzą w środowisku młodzieżowym niewłaściwe wyobrażenie o historii ojczystej i popularyzują obce nam wartości".