Do zdarzenia doszło 4 kwietnia. Szpital w mieście Bodo w centralnej części kraju nie dysponował odpowiednim sprzętem, by uratować umierającego pacjenta. Potrzebne było sztuczne płuco. Liczyła się każda minuta, dlatego bez zastanowienia poproszono o pomoc wojsko.

Armia sprawdziła jedynie rozmiar przewożonego ładunku i poprosiła o dostarczenie go do bazy lotniczej. Sztuczne płuco schowano w zewnętrznym zasobniku myśliwca F-16 i polecono pilotowi, by leciał tak szybko, jak da radę.

Samolot pokonał trasę 450 km z Trondheim w 25 zamiast zwyczajowych 35 minut. Operacja zakończyła się pełnym sukcesem.