Steven Poust powiedział w rozmowie z CNN, że zakotwiczył swoją łódź na Rzece Świętego Jana w Jacksonville, aby jego dzieci mogły popływać. Wokół łodzi pływał siedmioletni Chase i 4-letnia Abigail.
Dziewczynka, która zwykle trzyma się tyłu łodzi, musiała się puścić, ponieważ nurt rzeki był zbyt silny. Jej brat również puścił łódź, aby spróbować ją zatrzymać.
Do wody wskoczył ojciec dzieci. Poinstruował syna, by płynął w stronę brzegu, a on w tym czasie próbował dotrzeć do 4-latki, która miała na sobie kamizelkę ratunkową.
- Powiedziałem im, że go kocham, ponieważ nie byłem pewien, co się stanie - relacjonuje Poust.
Dotarcie do brzegu zajęło chłopcu godzinę. Powiedział, że pływał na plecach, aby oszczędzać siły. Gdy dotarł na ląd, pobiegł do najbliższego domu, by wezwać pomoc.