Polscy specjalsi - marka znana na świecie

Gen. dyw. prof. Bogusław Pacek rektor - komendant Akademii Obrony Narodowej - mówi o wojskach specjalnych

Aktualizacja: 15.01.2013 21:40 Publikacja: 15.01.2013 21:00

Polscy specjalsi - marka znana na świecie

Foto: DWS

Czy pana zdaniem nasze Wojska Specjalne są przygotowane do przyjęcia roli tzw. państwa ramowego w dziedzinie operacji specjalnych NATO?

Wojska Specjalne są specyficznym rodzajem Sił Zbrojnych, funkcjonujących jako jeden z czterech elementów naszej armii od 2007 roku. W ciągu kilku lat udało się zbudować w pełni profesjonalny, doskonale uzbrojony i wyposażony trzyprocentowy element Sił Zbrojnych. Mały, ale bardzo skuteczny. Wojska Specjalne są naszą perłą. To obecnie nasza wizytówka. Polska zadeklarowała właśnie udział Wojska Specjalne jako dowództwo w operacjach specjalnych. To oznacza, że do połowy 2013 roku musimy być gotowi do odpowiedniej certyfikacji. 1 stycznia 2014 osiągniemy pełną gotowość do dowodzenia natowskimi operacjami specjalnymi. Nie jest łatwo taką zdolność osiągnąć. Choć moja wiedza wynika jeszcze z czasu, gdy byłem asystentem szefa Sztabu Generalnego ds. Wojsk Specjalnych, nie mam obaw o pełny sukces. Mamy przygotowane dowództwo, dodatkowy niezbędny element bojowy. Udało się także przekazanie śmigłowców i pilotów do eskadry działań specjalnych w Powidzu. Dokonano zdecydowanego postępu także i w tym zakresie.

Jakie to będzie miało znaczenie dla rozwoju Wojsk Specjalnych?

Dla dalszego rozwoju Wojsk Specjalnych oznacza to doskonalenie jakości własnej, ale także udział w szkoleniu specjalistów z innych państw. Nasi i tak są zdecydowanie liderami w tym zakresie. Otrzymali pomoc szkoleniową od Amerykanów, a teraz sami udzielają podobnej kolegom z innych państw. Dowodzenia operacjami specjalnymi przyjęte jako zobowiązanie przez nasz kraj oznacza, że musimy o Wojskach Specjalnych pamiętać także w następnych latach i utrzymywać je na wysokim poziomie w przyszłości.

Czy polskie Wojska Specjalne mają zdaniem pana generała już swoją markę na świecie? Z czego to wynika?

Efekty działań polskich Wojsk Specjalnych, szczególnie w Afganistanie, zrobiły duże wrażenie i na sojusznikach, i na obserwatorach militarnej sceny. Stały się na świecie rozpoznawalną marką, która ma duże znaczenie dla naszego państwa. Widać to wyraźnie po kontaktach polsko-amerykańskich.

Jakie znaczenie dla ich rozwoju ma fakt uczestniczenia w misji w Afganistanie?

Misja w Afganistanie jest dla specjalsów bojowym sprawdzianem ich umiejętności, motywacji i determinacji w realizacji zadań. Za tym idzie także nowoczesne wyposażenie, uzbrojenie i wyszkolenie. We wszystkich tych dziedzinach Afganistan wystawił naszym specjalsom ocenę bardzo dobrą i to powód do dumy. Nie ma co ukrywać, że nie zawsze i nie w każdym przypadku możemy mówić o takich ocenach.

Jednostki specjalne w akcji

Czy pana zdaniem nasze Wojska Specjalne są przygotowane do przyjęcia roli tzw. państwa ramowego w dziedzinie operacji specjalnych NATO?

Wojska Specjalne są specyficznym rodzajem Sił Zbrojnych, funkcjonujących jako jeden z czterech elementów naszej armii od 2007 roku. W ciągu kilku lat udało się zbudować w pełni profesjonalny, doskonale uzbrojony i wyposażony trzyprocentowy element Sił Zbrojnych. Mały, ale bardzo skuteczny. Wojska Specjalne są naszą perłą. To obecnie nasza wizytówka. Polska zadeklarowała właśnie udział Wojska Specjalne jako dowództwo w operacjach specjalnych. To oznacza, że do połowy 2013 roku musimy być gotowi do odpowiedniej certyfikacji. 1 stycznia 2014 osiągniemy pełną gotowość do dowodzenia natowskimi operacjami specjalnymi. Nie jest łatwo taką zdolność osiągnąć. Choć moja wiedza wynika jeszcze z czasu, gdy byłem asystentem szefa Sztabu Generalnego ds. Wojsk Specjalnych, nie mam obaw o pełny sukces. Mamy przygotowane dowództwo, dodatkowy niezbędny element bojowy. Udało się także przekazanie śmigłowców i pilotów do eskadry działań specjalnych w Powidzu. Dokonano zdecydowanego postępu także i w tym zakresie.

Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA
Służby
Anna Dyner: Jak w Polsce werbują białoruskie i rosyjskie służby
Służby
Szefowa CBA utajniła swój majątek