Pieniądze dla gmin, których granice choćby w części pokrywają się z obszarami parków narodowych, mają pochodzić z tzw. funduszu leśnego.
Taki pomysł ma Ministerstwo Środowiska, które przygotowało projekt założeń do zmiany ustawy o lasach i innych ustaw. Zgodnie z propozycjami gminy mają raz w roku otrzymywać w formie dotacji pieniądze za to, że na ich terenie z powodów ekologicznych nie rozwija się gospodarka, tak jak na terenach innych samorządów.
– To jest krok w bardzo dobrym kierunku – ocenia pomysł prof. Michał Kulesza, specjalista z zakresu samorządu terytorialnego. Dodaje, że na takich obszarach są ograniczone możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. – Gminy w takich miejscach po prostu usychają. Mają mniejsze wpływy z podatków i brakuje w nich miejsc pracy – wyjaśnia.
Przyrodniczy hamulec
Obecność parku narodowego na danym terenie jest więc dla gmin kulą u nogi. Poza walorami przyrodniczymi i turystycznymi samorząd nie ma nic w zamian.
– Obszary takie mogą być udostępniane wyłącznie, jeżeli nie wpłynie to negatywnie na przyrodę. Na terenie parku narodowego wykluczone jest prowadzenie działalności wytwórczej, handlowej i rolniczej – wymienia Magdalena Krawczyk, prawnik w kancelarii KKPW Kaczor Klimczyk Pucher Wypiór.