Prywatne leczenie miesza się z publicznym

O prywatyzacji szpitali i sytuacji szpitalnych spółek - mówi w rozmowie dla "Rz" ?Maciej Dercz, ?radca prawny, ?ekspert ds. ochrony zdrowia Uczelni Łazarskiego.

Publikacja: 10.03.2014 08:12

Rz: Krakowska prokuratura zaskarżyła do sądu administracyjnego uchwałę o prywatyzacji szpitala w Olkuszu. Czy to położy kres wyprzedaży przez samorządy udziałów ?w spółkach szpitalnych?

Maciej Dercz

: ?Nie, ponieważ ten szpital był przekształcony w spółkę na podstawie nieistniejącej już ustawy o ZOZ. Starostwo sprzedało większościowe udziały w jedynym powiatowym szpitalu, a tamta ustawa wskazywała, ?że w takiej sytuacji zadania publicznej jednostki musi ?w nieograniczonym zakresie przejąć inna jednostka.

Dziś samorządy nie mają żadnych obowiązków zdrowotnych wobec obywateli?

Nie muszą zapewniać mieszkańcom dostępu do bezpłatnych świadczeń opieki zdrowotnej. A zgodnie z konstytucją władze publiczne powinny zapewnić obywatelom równy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. ?Ten przepis może być zrealizowany pod warunkiem, że ustawowo będzie określone, kto jest zobowiązany prowadzić te szpitale i przychodnie i dla jakiej minimalnej liczby mieszkańców. Tu jednak jest luka. Samorządowe ustawy ustrojowe wskazują, że zadania z zakresu ochrony zdrowia należą do ich zadań własnych, ale jest to bardzo szerokie pojęcie. Obowiązki samorządów dotyczące prowadzenia lecznic muszą być skonkretyzowane w ustawie o finansowaniu świadczeń lub w ustawie o działalności leczniczej.

Czy za kilka lat mieszkańcy powiatów będą korzystać tylko ?z prywatnych usług?

Tak może być. Co więcej, właściciele będą mogli likwidować te oddziały, za które NFZ słabo płaci, czyli np. pediatrię, geriatrię czy internę, które są podstawą funkcjonowania powiatowego szpitala. Dziś nie ma żadnego zapisu stabilizującego tę sytuację. Samorządy, likwidując placówki medyczne lub sprzedając akcje/udziały w spółkach szpitalnych, nie muszą zasięgać opinii wojewody ani sąsiednich gmin czy powiatów. A musiały tak robić, gdy obowiązywała ustawa o ZOZ. Jedynym obciążeniem samorządów podczas likwidacji szpitala jest obowiązek spłaty jego długu. Pamiętajmy, że ochrona zdrowia oparta tylko na prywatnym kapitale nie zagwarantuje nam bezpieczeństwa zdrowotnego. Mamy już tego przykład w stomatologii. W ponad 90 proc. jest prywatna, a polskie dzieci mają jedną z najsłabszych w Europie opiekę dentystyczną.

Kolejki są obecnie tak długie, ?że Polacy muszą i tak łożyć na prywatne wizyty u lekarzy.

Bo ta sytuacja nie jest ucywilizowana. Leczenie na podstawie publicznego ubezpieczenia miesza się z praktykami prywatnymi. ?W Niemczech nie wolno lekarzowi pracującemu w systemie kas chorych leczyć prywatnie. U nas też tak powinno być. Jeśli są niedobory, to ewentualnie dla wybitnych specjalistów i profesorów można zrobić wyjątek i pozwolić im na prywatne konsultacje.

Lekarze mają wprowadzane zakazy konkurencji w umowach, bo praca na kilku etatach i niedospanie zagrażają bezpieczeństwu pacjentów. Rząd powinien wprowadzić takie regulacje, aby lekarze dostawali godziwe wynagrodzenie w podstawowym miejscu pracy.

—rozmawiała ?Katarzyna Nowosielska

Rz: Krakowska prokuratura zaskarżyła do sądu administracyjnego uchwałę o prywatyzacji szpitala w Olkuszu. Czy to położy kres wyprzedaży przez samorządy udziałów ?w spółkach szpitalnych?

Maciej Dercz

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"
Ubezpieczenia i odszkodowania
Ten ubezpieczyciel dostał zakaz sprzedaży polis OC. Co to oznacza dla klientów?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w płacy minimalnej. Wiemy, co wejdzie w skład wynagrodzenia pracowników
Matura i egzamin ósmoklasisty
Szef CKE: W tym roku egzamin ósmoklasisty i matura będą łatwiejsze
Sądy i trybunały
Sąd: prokuratura ma przeprowadzić śledztwo ws. Małgorzaty Manowskiej