Ruszające w piątek „Forum dla praworządności" mogłoby być początkiem zakończenia kilkuletniej wojny o sądownictwo. Mogłoby, gdyby w piątek rano do Pałacu Staszica w Warszawie przyszły porozmawiać wszystkie zainteresowane rozwiązaniem sporu strony. Najważniejszy jest udział oczywiście przedstawicieli obozu władzy. Bez nich rozmowy o kompromisie tracą sens i przeistaczają się w kolejne naukowe seminarium.
Miejsce spotkania i przyjęta formuła wydają się optymalne. Nie jest to okrągły stół z aktywnym udziałem polityków, który proponował ostatnio marszałek Senatu Tomasz Grodzki, będący sam stroną tego politycznego sporu, albo taki, który wcześniej organizował wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski.