Reklama

Neo-sędzie chcą cofnięcia swoich nominacji. Manowska: to śmierdzi komunizmem

Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska krytycznie oceniła zachowanie dwóch sędzi Sądu Apelacyjnego w Warszawie, które chcą cofnięcia swoich nominacji uzyskanych w procedurze przed tzw. nową Krajową Radą Sądownictwa.

Publikacja: 15.02.2024 09:20

Pierwsza Prezes SN Małgorzata Manowska

Pierwsza Prezes SN Małgorzata Manowska

Foto: PAP/Rafał Guz

mat

Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Katarzyna Capałowska napisała w oświadczeniu do władz swojego sądu, że jest gotowa poddać się weryfikacji i zgadza się na cofnięcie jej nominacji do tego sądu. Zgadza się również na ponowny start w konkursie po nominację już przed legalną KRS.

W piśmie powołuje się na orzeczenia ETPCz i TSUE oraz orzeczenia polskich sądów, w tym na uchwałę pełnego składu Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku, w których podważono legalność nowej Krajowej Rady Sądownictwa i jej nominacji dla sędziów.

Wcześniej na taki sam ruch zdecydowała się Anna Kalbarczyk, która również jest sędzią Sądu Apelacyjnego w Warszawie i otrzymała awans od nowej KRS. Sędzia Kalbarczyk złożyła do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara prośbę o cofnięcia jej do starego sądu.

Małgorzata Manowska: nie wiem czy w tym kraju znalazłby się sędzia, który jest powołany w niewadliwej procedurze

Do tych oświadczeń w czwartek w rozmowie z Robertem Mazurkiem w radiu RMF FM odniosła się Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.

Przypomniała, że jest "sześć-siedem wyroków Trybunału Konstytucyjnego, w których rozwiązania dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa uznano za niekonstytucyjne". Chodziło m.in. o brak prawa odwołania się od uchwały KRS, brak możliwości przeprowadzenia głosowania tajnego czy niekonstytucyjne kryteria wyboru sędziów. - Gdyby tak spojrzeć na wadliwość KRS, to nie wiem czy w tym kraju znalazłby się sędzia, który jest powołany w niewadliwej procedurze - zauważyła Manowska. - Tylko, że sędziowie nie są od tego, aby stwierdzać kto jest sędzią, a kto nie jest sędzią. To nie jest nasza rola - dodała. 

Reklama
Reklama

Prowadzący rozmowę zapytał o samokrytykę złożoną przez sędzie Annę Kalbarczyk i Katarzynę Capałowską. Manowska stwierdziła, że taka publiczna samokrytyka i prośba do ministra sprawiedliwości, a więc władzy wykonawczej „strasznie śmierdzi komunizmem”. Przypomniała również, że istnieje instytucja zrzeczenia się urzędu.

Zdaniem Manowskiej działania obu sędzi nie są słuszne i etyczne. - Mam nadzieję, że 3 tys. sędziów powołanych po 2018 roku będzie zachowywało się godnie i dzielenie, bo to są sędziowie i powinni sprawować wymiar sprawiedliwości — podkreśliła. 

Czytaj więcej

Kolejna neosędzia kwestionuje swój status i przestaje orzekać

Czytaj więcej

Pierwsza taka sytuacja w Polsce. Neosędzia chce cofnięcia swojej nominacji
Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama