Rz: Po zmianie prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie spora część jego sędziów postanowiła dać wyraz niezadowoleniu z rządów nowej pani prezes. Właśnie opublikowali oświadczenie, w którym wzywają ją do zwołania zgromadzenia po raz drugi odwołanego i zapewniają, że nie będą milczeć. Podjęli oświadczenie na sądowym korytarzu. Był pan aktywnym uczestnikiem tego zebrania. Jak się dziś orzeka w SO w Krakowie?
Dariusz Mazur, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie: Brakuje spokoju, poczucia stabilności i zaufania do kierownictwa sądu.
Czym ten brak spokoju i stabilności się objawia?
Pani prezes odwołała np. pięciu przewodniczących wydziałów. Na ich miejsce do tej pory, poza jednym, nie wyznaczyła następców. A to oznacza destabilizację pracy wydziałów, a w konsekwencji całego sądu. Niektórym odwołanym proponowała wcześniej, aby sami zrezygnowali ze stanowisk, strasząc ich postępowaniami dyscyplinarnymi. Tego nie da się pogodzić z zasadą niezależności sądów.
Dali się zastraszyć, zrezygnowali?