Według wniosku mężczyzny o zezwolenie na pobyt w Szwecji, istnieją filmiki pokazujące, jak torturuje żołnierza syryjskiej armii. Materiał rozpowszechniono na społecznych platformach i opublikowano w publicznych mediach Syrii. Właśnie te filmiki przyczyniły się do tego, że 36-latka nie sposób wydalić ze Szwecji (ze względu na potrzebę ochrony) i z tego powodu przyznano mu kilkakrotnie prawo pobytu także po orzeczeniu sądu, który skazał go za zbrodnie.
– W zasadzie to część naszych międzynarodowych zobowiązań – tłumaczy szef Urzędu Migracji Carl Bexelius. – Uzyskanie prawa pobytu nie jest prawem człowieka, jednak masz prawo nie być deportowanym do kraju, w którym możesz zostać zabity lub poddany torturom.
Dlatego 25-latek skazany na deportację trzy razy w ciągu czterech lat, za seksualne molestowania, dewastację mienia i kilkakrotne pastwienie się nad ofiarą przebywa nadal w Szwecji. Odbywał kilkakrotne kary za nowe czyny. Władze odnawiają mu jednak wciąż prawo pobytu ze względu na wysokie ryzyko zwerbowania go do służby wojskowej i prześladowań, gdyby wrócił do Syrii. Obecnie mieszka w południowo-wschodniej części kraju.
Z podobnych powodów władze nie są w stanie odesłać też do Syrii 29 -letniego sprawcy gwałtu na 12-letniej dziewczynce w zachodniej Szwecji. – Mogę trafić wszędzie, nawet do piekła, ale nie w ręce syryjskiego reżimu. Koniec kropka – deklaruje mężczyzna z wyrokiem więzienia i nakazem deportacji. Odmawiał on przez trzy lata po odbyciu kary zgody na wydalenie z kraju, bo nie chce zostać rekrutowany do służby wojskowej. Podczas gdy był aresztowany w oczekiwaniu na ekstradycję, straż graniczna usiłowała go wielokrotnie wsadzić na pokład samolotu odlatującego do Damaszku, jednak próby zakończyły się fiaskiem. – Mówią, że mnie do tego zmuszą, ale ja będę odmawiał zgody – deklaruje. I okazuje się, że odmowa to skuteczny środek uniknięcia deportacji – konkludują dziennikarze Nyheter Skåne.
Ostatnio wydarzył się inny incydent, gdy do ekstradycji mężczyzny skazanego na więzienie za gwałty w końcu doszło. Skazanemu udało się zbiec w Stambule i po czterech dniach był już z powrotem w Szwecji. Na trasę do Damaszku nigdy nie dotarł.
Minister migracji Maria Malmer Stenergard zapewnia, że kwestia deportacji ma wysoki priorytet w rządowej agendzie. Oświadcza też, że rząd musi pracować jeszcze intensywniej, by państwa wypełniały swoje powinności, tzn. przyjmowały do siebie swoich obywateli.