Anna Nowacka-Isaksson: Bezsilni wobec odmowy

Skazani cudzoziemcy mieli być deportowani. Ale tak się nie dzieje.

Publikacja: 14.11.2023 02:00

Anna Nowacka-Isaksson: Bezsilni wobec odmowy

Foto: Fotorzepa / Krzysztof Lokaj

W kwietniu 2022 r. w zamieszkach wywołanych publicznym spaleniem Koranu mężczyzna został skazany za rzucanie kamieniami w policjantów i podburzanie do atakowania funkcjonariuszy. Na mocy wyroku sprawca miał być deportowany ze Szwecji. Ale nakaz wydalenia uchyliła instancja apelacyjna, bo miał mieszkanie i pracę i nieźle znał język szwedzki.

Tego samego roku regulacje ws. deportacji zaostrzono – groziła ona za przestępstwo, za które można było być skazanym na pół roku więzienia – o ile cudzoziemiec nie miał szwedzkiego obywatelstwa. Osoby skazywane do lipca 2022 r. mogły otrzymywać krótsze kary z powodu cierpień, jakie niesie z sobą wygnanie ze Szwecji.

Czytaj więcej

Anna Nowacka-Isaksson: Rząd ma twardy orzech do zgryzienia

W pierwszej połowie roku sprawca został skazany na cztery i pół roku więzienia i wydalenie z kraju za dwukrotny gwałt na mężczyźnie. Ale ze względu na sytuację mniejszości seksualnych w jego ojczyźnie deportację wycofano.

Telewizja publiczna Nyheter Skåne badała, do których krajów nie da się deportować, bo Szwecja nie posiada stosownych umów z nimi lub sytuacja w nich jest na tyle niebezpieczna, że deportowany byłby tam narażony na utratę życia lub tortury.

W rejestrze straży granicznej widnieje ok. 800 skazanych osób z nakazem deportacji, które nadal żyją w Szwecji, bo ich wydalenie jest nierealne. Według szefowej straży granicznej Cajsy Velden państwa, do których skazanych odesłać się nie da, to przede wszystkim Syria, Afganistan, Irak i Iran.

A ponieważ w grupie cudzoziemców, którzy po odbytej karze więzienia powinni opuścić Szwecję, dominują Syryjczycy, dziennikarze Nyheter Skåne skoncentrowali się właśnie na nich. Grupa obejmuje 130 osób, z których 53 nadal odsiadywały karę , a 73 wyszły już na wolność. Okazuje się, że trzech na czterech Syryjczyków skazanych na deportację od 2016 r. po odbyciu kary więzienia znajduje się nadal w królestwie. Wśród nich są gwałciciele i cudzoziemcy z kręgów zorganizowanej przestępczości, 41 proc. z nich po odbyciu wyroku przyznano nowe zezwolenia na pobyt, bo Urząd Migracji stwierdził, że nie ma możliwości ich wydalenia.

Ujawniono też, że w grupie skazanych na deportację 18 kontynuowało swoją przestępczą działalność w Szwecji. Część została zatrzymana w oczekiwaniu na wydalenie, a inni ukrywają się nadal przed władzami. Jedynie jedna czwarta osób z wyrokiem deportacji po odbytej karze więzienia opuściła granice królestwa po 2016 r. I tylko garstka z nich wylądowała w Syrii, z której do Szwecji przybyli.

Dzięki dziennikarzom Nyheter Skåne ustalono, o jakich przybyszów z wyrokiem opuszczenia Szwecji tu chodzi.

Jednym z nich jest 28-letni Syryjczyk skazany sześć lat temu za gwałty na dwóch kobietach w klubach Malmö. Otrzymał wyrok wydalenia z kraju. Po odbyciu przez niego kary Urząd Migracji oświadczył jednak, że Syryjczyka nie można ekspatriować z powodu ryzyka prześladowań w ojczyźnie i groźby powołania do do wojska. Szwedzki komornik zaś zarekwirował mu markowy zegarek i kurtkę w ramach spłacenia długu ofiarom zbrodni.

Inny kazus dotyczy 36-latka, który w 2016 r. usłyszał w sądzie apelacyjnym wyrok za naruszanie prawa międzynarodowego.

Według wniosku mężczyzny o zezwolenie na pobyt w Szwecji, istnieją filmiki pokazujące, jak torturuje żołnierza syryjskiej armii. Materiał rozpowszechniono na społecznych platformach i opublikowano w publicznych mediach Syrii. Właśnie te filmiki przyczyniły się do tego, że 36-latka nie sposób wydalić ze Szwecji (ze względu na potrzebę ochrony) i z tego powodu przyznano mu kilkakrotnie prawo pobytu także po orzeczeniu sądu, który skazał go za zbrodnie.

– W zasadzie to część naszych międzynarodowych zobowiązań – tłumaczy szef Urzędu Migracji Carl Bexelius. – Uzyskanie prawa pobytu nie jest prawem człowieka, jednak masz prawo nie być deportowanym do kraju, w którym możesz zostać zabity lub poddany torturom.

Dlatego 25-latek skazany na deportację trzy razy w ciągu czterech lat, za seksualne molestowania, dewastację mienia i kilkakrotne pastwienie się nad ofiarą przebywa nadal w Szwecji. Odbywał kilkakrotne kary za nowe czyny. Władze odnawiają mu jednak wciąż prawo pobytu ze względu na wysokie ryzyko zwerbowania go do służby wojskowej i prześladowań, gdyby wrócił do Syrii. Obecnie mieszka w południowo-wschodniej części kraju.

Z podobnych powodów władze nie są w stanie odesłać też do Syrii 29 -letniego sprawcy gwałtu na 12-letniej dziewczynce w zachodniej Szwecji. – Mogę trafić wszędzie, nawet do piekła, ale nie w ręce syryjskiego reżimu. Koniec kropka – deklaruje mężczyzna z wyrokiem więzienia i nakazem deportacji. Odmawiał on przez trzy lata po odbyciu kary zgody na wydalenie z kraju, bo nie chce zostać rekrutowany do służby wojskowej. Podczas gdy był aresztowany w oczekiwaniu na ekstradycję, straż graniczna usiłowała go wielokrotnie wsadzić na pokład samolotu odlatującego do Damaszku, jednak próby zakończyły się fiaskiem. – Mówią, że mnie do tego zmuszą, ale ja będę odmawiał zgody – deklaruje. I okazuje się, że odmowa to skuteczny środek uniknięcia deportacji – konkludują dziennikarze Nyheter Skåne.

Ostatnio wydarzył się inny incydent, gdy do ekstradycji mężczyzny skazanego na więzienie za gwałty w końcu doszło. Skazanemu udało się zbiec w Stambule i po czterech dniach był już z powrotem w Szwecji. Na trasę do Damaszku nigdy nie dotarł.

Minister migracji Maria Malmer Stenergard zapewnia, że kwestia deportacji ma wysoki priorytet w rządowej agendzie. Oświadcza też, że rząd musi pracować jeszcze intensywniej, by państwa wypełniały swoje powinności, tzn. przyjmowały do siebie swoich obywateli.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej” w Szwecji

W kwietniu 2022 r. w zamieszkach wywołanych publicznym spaleniem Koranu mężczyzna został skazany za rzucanie kamieniami w policjantów i podburzanie do atakowania funkcjonariuszy. Na mocy wyroku sprawca miał być deportowany ze Szwecji. Ale nakaz wydalenia uchyliła instancja apelacyjna, bo miał mieszkanie i pracę i nieźle znał język szwedzki.

Tego samego roku regulacje ws. deportacji zaostrzono – groziła ona za przestępstwo, za które można było być skazanym na pół roku więzienia – o ile cudzoziemiec nie miał szwedzkiego obywatelstwa. Osoby skazywane do lipca 2022 r. mogły otrzymywać krótsze kary z powodu cierpień, jakie niesie z sobą wygnanie ze Szwecji.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Szef stajni Augiasza
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Premier, komuna, prezes Manowska i elegancja słów
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Konstytucyjne credo zamiast czynnego żalu
Rzecz o prawie
Witold Daniłowicz: Myśliwi nie grasują. Wykonują zlecenia państwa
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Wybory okazją do zmian