Aktualizacja: 22.04.2025 06:03 Publikacja: 30.08.2022 09:42
Foto: Fotorzepa / Marian Zubrzycki
Komentując protest ponad 1500 sędziów przeciw przeniesieniu dwóch sędzi warszawskiego Sądu Apelacyjnego z wydziału karnego do wydziału pracy, sędzia SN Jarosław Matras powiedział na antenie TOK FM, że to tylko część z 10 tys. sędziów i że na większość sędziowskiego środowiska zaistniała sytacja działa jak efekt mrożący. Chodzi o przenoszenie z wydziału do wydziału, ale też o wszczynanie dyscyplinarek czy zawieszanie sędziów za wydawanie orzeczeń. Jeśli inni sędziowie widzą, co się dzieje, to części z nich jest wygodniej powiedzieć: nie będę się wychylał, bo jak się wychylę i orzeknę tak jak uważam, to ktoś mnie może za to zawiesić.
Przypadki dwóch lekarzy i jednej notariusz pokazują, jak bardzo pobłażliwe mogą być rozstrzygnięcia w sprawach d...
Osiągnięciem politycznym jest zarówno stworzenie mody na demokrację, jak i wykorzystanie koniunktury do jej wpro...
Można być równocześnie świetnym jurystą i kiepskim prawnikiem rodzinnym.
Jeżeli sądy pobierają opłaty za prowadzenie postępowań, to powinny dokładnie informować uczestnika, jak i do kie...
To, co dzieje się w wymiarze sprawiedliwości, jest konsekwencją zawłaszczania państwa przez zwycięskie koalicje...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas