Od początku roku Główna Inspekcja Weterynarii zanotowała trzy ogniska ptasiej grypy w hodowlach, w efekcie do utylizacji trafiło aż 90 tys. ptaków. Choć te liczby mogą robić wrażenie, to sytuacja jest lepsza niż przed trzema laty, gdy podczas epidemii po raz pierwszy od wejścia Polski do UE zmalała produkcja drobiu w naszym kraju.
Ptasia grypa to nie tylko zmartwienie rolników, ale też duży problem ekonomiczny, bo po wykryciu zarazy w stadzie, trzeba wybić wszystkie ptaki. To także wyzwanie dla dyplomacji gospodarczej, by wynegocjować z krajami trzecimi, które nasz drób kupują, by nie rezygnowały od razu z importu z terenu całej Polski.