Branża ochrony roślin działa pod pewnymi względami podobnie do segmentu farmaceutycznego. Kluczowe składniki lekarstw dla roślin, tzw. substancje czynne, ze względu na koszty produkuje się w Azji, głównie w Chinach. Zmieniło się to wiosną 2020 roku, kiedy pandemia zahamowała aktywność gospodarczą i zaburzyła łańcuchy dostaw. Uzasadnione były zatem obawy o utrzymanie ciągłości dystrybucji, a także zrozumiałe było, że firmy rozpoczęły poszukiwania producentów tych składników znacznie bliżej, w Europie.
Wszystko na miejscu
Na tej sytuacji skorzystała spółka CIECH Sarzyna – największy polski producent środków ochrony roślin.
- Mamy kluczową przewagę: własną, nowoczesną i wydajną fabrykę oraz jedną z najnowocześniejszych na świecie instalacji do produkcji substancji aktywnych MCPA i MCPP-P, podczas gdy wielu firm przenosiło się w ostatnich latach do Chin. Tymczasem w dobie pandemii oraz decentralizacji produkcji rolnej i żywności, posiadanie na miejscu fabryki okazało się bardzo korzystne – mówi Wojciech Babski, prezes CIECH Sarzyna i szef biznesu Agro w CIECH.
CIECH Sarzyna posiada nie tylko własną fabrykę, ale także laboratorium z certyfikacją GLP (Good Laboratory Practices – Dobra Praktyka Laboratoryjna). To duża przewaga w przypadku m.in. rejestracji nowych produktów dla rolników, która dzięki funkcjonującemu w Nowej Sarzynie laboratorium przebiega szybciej.
To z kolei umożliwia rozwój portfolio spółki – w 2019 i 2020 CIECH Sarzyna wprowadziła na polskim rynku siedem nowych produktów. W tym roku oferta powiększa się o kolejne 10 produktów.