Pobrzmiewały mi w głowie te nutki i słowa popularnego przed laty utworu (zwanego także "protest-songiem") gdy w napięciu czekałem na kolejne komunikaty z akcji ratowania uwięzionych w tajlandzkiej jaskini piłkarzy-nastolatków i ich trenera. Nie będę powracał do szczegółów, bo mało kto nie śledził relacji tego heroicznego wyczynu. Przede wszystkim poświęcenia i odwagi nurków jaskiniowych spieszących na pomoc uwięzionym - podkreślę - ze świadomością zagrożenia własnego życia, co potwierdził smutny fakt tragicznej śmierci jednego z nich. Zatem heroiczny wysiłek, przemyślana logistyka organizatorów i wolontariuszy (w sumie ponad tysiąca osób), by uratować grupkę młodzieży i jej opiekuna.