Rz: Pani ambasador, dlaczego uważa pani, że wspieranie wolności słowa w Polsce jest tak ważne dla pani misji? Na różne sposoby podkreśla to pani od początku swojego pobytu w Warszawie.
Georgette Mosbacher: Dlatego ważne, że stanowi jedną z naszych fundamentalnych wartości. Dlatego my, Amerykanie, jesteśmy tym, kim jesteśmy. Uważam, że historia nauczyła nas, że jeżeli nie będziemy bronić tych wartości, to mogą nam one zostać odebrane niemal z dnia na dzień. A nawet, jeżeli nie są one atakowane, musimy je nieustannie wzmacniać. Do katalogu tych wartości należą z pewnością wolność wypowiedzi, wolność prasy, swoboda wymiany poglądów. Wolność słowa nie jest czymś subiektywnym. Oczywiście, mi też czasami nie podoba się to, co czytam, ja też czasami mam ochotę rzucić czymś w telewizor, ale nie robię tego w imię tych wartości.