Niedawno w prasie pojawiły się informacje o planach ograniczenia roli i kompetencji wojewodów („Rz” 30.10. 2007 „Co będzie wolno wojewodzie”). Gdyby te pomysły miały się ziścić, to stałoby się to ze szkodą dla funkcjonowania administracji w naszym kraju. Łatwo jest żonglować formułkami takimi jak centralizacja czy decentralizacja. Trudniej – zapewnić sprawność, rzetelność i skuteczność działania administracji publicznej w Polsce.
To, że administracja samorządowa jest ważna i potrzebna, nie podlega dyskusji, tak jak i fakt, iż trzeba jej zapewnić odpowiednie warunki działania. Tyle że stawianie tezy, iż administracja samorządowa jest z definicji dobra i wolna od wszelkich patologii, a rządowa – wręcz przeciwnie – jest nieprawdziwe i szkodliwe.
Dbając o kompetencje samorządu, trzeba zadbać o spójność i integrację działań Rzeczypospolitej. Nie jest ona bowiem luźną federacją ziem. Jak wynika z treści artykułu, znaczna część kompetencji wojewodów miałaby zostać przeniesiona na zarządy województw, a zwłaszcza na marszałków. To niedobry pomysł. Nawet jeśli podbuduje się go tezą o zmniejszaniu liczby „urzędasów” w wielkich urzędach wojewódzkich. W tym bowiem wypadku naprawdę trudno sobie wyobrazić rozentuzjazmowane tłumy na ulicach świętujące zmniejszenie liczby etatów w urzędach wojewódzkich na rzecz ich zwiększenia w urzędach marszałkowskich.
Na czym naprawdę miałby polegać problem z wojewodami? Zgodnie z konstytucją są oni przedstawicielami Rady Ministrów w województwie. I wcale nie chodzi tu o reprezentowanie warszawki podczas uroczystości oficjalnych, jak się niektórym zdaje.
Wojewodowie muszą stanowić realny ośrodek integracji działań różnych służb, inspekcji i innych struktur administracji rządowej. Muszą też zapewnić dobrą współpracę administracji rządowej i samorządowej. Każdy praktyk wie, jak jest to ważne. Zwłaszcza gdy dotyczy sytuacji kryzysowych i zarządzania kryzysowego. Odebranie kompetencji w tej materii wojewodom prowadziłoby do chaosu i zagrożenia dla wykonywania podstawowych funkcji państwa, a co za tym idzie – dla nas wszystkich.