Liczyłam na politykę dostosowaną do współczesnych realiów. Są przecież pewne proste mechanizmy: ustawa antyaborcyjna może istnieć pod warunkiem, że edukacja seksualna nie jest fikcją, a w aptekach są tanie prezerwatywy i tabletki. A tu ani widu, ani słychu. A nawet gorzej: cała ta akcja z in vitro woła o pomstę do Boga. Plan minimum, że nie ma syfu pisowskiego, mnie nie zadowala. Nawet z prostą i popularną na świecie ustawą antynikotynową nie potrafili sobie poradzić! Moja sympatia do PO poszła z dymem. Koniec manifestu politycznego.?

Kolejny celebryta odwraca się od PO. Niedługo przy Platformie zostaną tylko showmani TVN, Andrzej Wajda i Daniel Olbrychski. Za mało jak na partię salonów Warszawy.