Dziś prezes Urbański musi ocenić, co więcej warte: honor pani Patrycji czy TVP
Sprawa Słapka przelała się przez media niczym fala tsunami. Portale internetowe prześcigały się w kolejnych „sensacyjnych” informacjach. Medialna „Zbrodnia PiS” była wtedy dla wielu znawców ewidentna.
Śledzińska-Katarasińska szumnie zapowiadała powołanie specjalnej komisji do zbadania „zbrodni PiS” w TVP. Minęło 3 i pół roku a komisji nie ma. Dlaczego? Bo jak informuje dziennikarz "Rz" decyzją sądu przestępstwa korupcyjnego nie było.
Sprawa pomówień, którymi Słapek obrzucił Kotecką, weszła w kolejny medialny zakręt. Sam fakt ukarania reportera, który wymyślił sobie historię korupcyjną to jedno. Istotne jednak jest to, że temu człowiekowi wtórowały ważne persony opinii publicznej. Skopano Kotecką bez litości, nie zadając sobie najmniejszego trudu weryfikacji tego, co twierdził Słapek.
Jeden jedyny raz Kotecką wzięto w obronę. Dziennik "Rzeczpospolita", w grudniu 2007, opublikował artykuł „Kopanie Patrycji Koteckiej”: http://www.rp.pl/artykul/75850.html .
Trzy i pół roku czekania na sprawiedliwość. Sądom III RP, które dziś w ekspresowym tempie powołują biegłych psychiatrów zabrakło determinacji, by sprawdzić sprawę rzekomej korupcji.