Andrzej Celiński: Palikot przekroczył granicę oczywistą dla ludzi przyzwoitych

Szef Partii Demokratycznej na swoim blogu w serwisie onet.pl snuje refleksję nad tym, co działo się na sali sejmowej w piątek

Publikacja: 17.05.2012 14:12

Andrzej Celiński: Palikot przekroczył granicę oczywistą dla ludzi przyzwoitych

Foto: W Sieci Opinii

Chamstwo najwyższych przedstawicieli Narodu, to sprawa estetyki. Taki standard. Wszyscy oni uzyskali ponadprzeciętne poparcie w wyborach, (…) mimo, a może dlatego właśnie, jakimi są. Zdobyli dla siebie obywateli Polski a nie Marsjan. Żaden nie jest uzurpatorem. Tak, jak nie był uzurpatorem senator Gawronik mimo swego lekceważącego stosunku do praw Rzeczpospolitej, (…) pani Kempa jazgocząca z trybuny sejmowej jak przekupa na bazarze. A i pani Błochowiak, podobno z lewicy, dla której korytarze są pionowe, a noszący kolorowe skarpetki to pedały. Ten sejm i senat, podobnie jak poprzednie od 1989, to emanacja Narodu. Są tam różni. Ale wszyscy mają mandat od wyborców.

Autor ocenia:

Niesiołowski to Dr Jekyll i Mr. Hyde z noweli R.L. Stevensona. Cenię Stefana Niesiołowskiego i darzę go niezwyczajnym szacunkiem za biografię niezłomnego patrioty. Za lata w komunistycznym więzieniu. Jest człowiekiem dowcipnym, miękkim, wyrozumiałym, grzecznym, słonecznym. Być z nim pod celą to przyjemność. W sejmie jest już, niestety, jak Mr. Hyde. Pies chroniący stado. Wszystko jedno które, byle to było aktualne jego stado. Zagryzie w obronie. ZChN z Macierewiczem, czy Platforma przeciw Macierewiczowi - Niesiołowski taki sam. Broni płotu. On, chyba, hrabia. Nie wie więc, że w chłopskich zagrodach od ujadania jest najmniejszy kundelek. Jazgotliwy. Tusk Niesiołowskiemu to właśnie powiedział. Potraktowano go jak szczeniaka. Smutne. Niesiołowski jednak zasłużył. Tak rozumie lojalność. 

Po czym zauważa:

Jarosław Kaczyński jak zawsze. Palikot przekroczył oczywistą dla ludzi przyzwoitych (cokolwiek to znaczy) granicę. Widzę pod powiekami, wtedy w piątek i dzisiaj, twarz Jarosława Kaczyńskiego. Gdy Palikot wchodził na mównicę błąkał się po tej twarzy lekki uśmiech. Usłyszał, co o usłyszał. Zamarł. Zrozumiał. Był dzielny. 

Ocenia też samego Palikota:

Kolorowy ptak. Kilkanaście tysiecy złotych w każdej nowej telewizyjnej kreacji. Ten obrońca biednych, skrzywdzonych i uciśnionych, ludowy trybun. Facet z brazylijskiej telenoweli.

I podkreśla, że:

Aleksander Kwaśniewski tego nie rozumie. Mimo swojej sprawności umysłu, trafności wielu ocen, zwłaszcza odnoszących się do stosunków międzynarodowych, różnych zasłużonych wielkości. Nie przyjmuje, że polityka bez wartości nie jest żadną wartością. Jest antywartością. Palikot pogłębia deficyt demokracji. Zwiększa zamęt. Psuje, a nie naprawia.

Chamstwo najwyższych przedstawicieli Narodu, to sprawa estetyki. Taki standard. Wszyscy oni uzyskali ponadprzeciętne poparcie w wyborach, (…) mimo, a może dlatego właśnie, jakimi są. Zdobyli dla siebie obywateli Polski a nie Marsjan. Żaden nie jest uzurpatorem. Tak, jak nie był uzurpatorem senator Gawronik mimo swego lekceważącego stosunku do praw Rzeczpospolitej, (…) pani Kempa jazgocząca z trybuny sejmowej jak przekupa na bazarze. A i pani Błochowiak, podobno z lewicy, dla której korytarze są pionowe, a noszący kolorowe skarpetki to pedały. Ten sejm i senat, podobnie jak poprzednie od 1989, to emanacja Narodu. Są tam różni. Ale wszyscy mają mandat od wyborców.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa