Jan Krzysztof Bielecki: Zaciskanie pasa o jedną dziurkę

Szef Rady Gospodarczej przy premierze z jednej strony uspokaja aby nie obawiać się tzw. drugiego exposé Tuska, a z drugiej mówi, żeby tego wystąpienia nie nazywać w ten sposób

Publikacja: 05.10.2012 09:53

Jan Krzysztof Bielecki: Zaciskanie pasa o jedną dziurkę

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Konrad Piasecki zapytał czy trzeba szykować chusteczki na drugie exposé premiera, Bielecki odpowiedział:

No nie, raczej ewentualnie bić brawo, bo myślę, że będzie z czego. (...) Myślę, że od paru lat umiemy łączyć dwie cechy, że trochę popłaczemy, bo zaciskamy pasa, ale zaciskamy o jedną dziurkę, jeśli już trzymać się tej poetyki. Natomiast równocześnie pilnujemy wzrostu i to jest to polskie działanie. Trochę wzrostu, trochę dyscypliny fiskalnej.

Zaciskanie pasa wymaga jasnego określenia. My może sobie tak dociskamy o jedną dziurkę, ale pierwsza zasadnicza sprawa, my w zaciskaniu pasa, jak gdyby nikomu nic nie zabieramy. Na skalę, jak się zabiera w większości właściwie krajów Unii Europejskiej...

Bielecki stwierdził:

Nie ustalajmy tu wystąpienia premiera fałszywie nazywanego exposé. (...) To będzie informacja rządu o tym, co trzeba zrobić w ciągu najbliższy dwóch, trzech lat po to, aby Polska dalej się rozwijała.

O pasywności rządu:

Nie jestem specjalistą od żadnych strategii. Uważam, że rząd zajmuje się tym, do czego jest powołany. Natomiast w tym otoczeniu rządu mamy do czynienia z wieloma takimi działaniami nietypowymi. (...) Wiem, że przynajmniej kilku ministrów bardzo ciekawie i intensywnie pracuje. Natomiast nie robią z tego widowiska. Widowisko jest wszędzie dookoła.

Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem