Joanna Kluzik-Rostkowska: Teraz jestem w głównym nurcie PO

Posłanka PO (była posłanka PiS i PJN) Joanna Kluzik-Rostkowska przekonuje w wywiadzie dla portalu onet.pl, że nie zmienia swoich poglądów

Publikacja: 05.10.2012 13:06

Joanna Kluzik-Rostkowska: Teraz jestem w głównym nurcie PO

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Przepytujący posłankę Jacek Nizinkiewicz stwierdził:

Nie będę się czepiał i nie powiem, że za każdym razem kiedy się spotykamy reprezentuje pani inną partię.

Widocznie rzadko rozmawiamy. To co jest najważniejsze dla polityka, to...

Wiarygodność?

Czyli poglądy.

A, czyli niczym Jan Filip Libicki będzie mnie pani przekonywać, że zmieniała pani partię, a nie poglądy?

Przez siedem lat, w których jestem w polityce nie zmieniam poglądów na temat in vitro, przeciwdziałania dyskryminacji, na to jak powinien być zorganizowany rynek pracy, polityka rodzinna, rola kobiet, becikowe, emerytury pomostowe itd. Byłam najdalej wysuniętym w stronę centrum przyczółkiem partii Kaczyńskiego. Teraz jestem w głównym nurcie PO i to pierwsza sytuacja w moim politycznym żywocie, kiedy rozglądam się dookoła i moimi sąsiedzi z ław podzielają moje poglądy. Proszę zwrócić uwagę z jakiego powodu odeszłam z PiS.

Posłanka PO mówi o propozycji PiS i wotum nieufności:

Nie ma niczego złego w gabinecie cieni. Gorzej z budowaniem równoległego parapaństwa, bo to realne się tak nie podoba, że nie warto uczestniczyć w jego zmianie chociażby podczas sejmowych debat. (...) To dość oczywiste, że opozycji nie podoba się rząd, gorzej jak uznaje się że prócz rządu trzeba zmienić elity, dziennikarzy, kadrę uniwersytecką.

Kluzik-Rostkowska wypowiedziała się także przeciwko Krzysztofowi Skowrońskiemu z SDP:

Problem pojawił się kiedy Krzysztof Skowroński poprowadził prezentację parapremiera. Byłam dziennikarką przez 15. lat i wiem na czym polega niezależność dziennikarska. Uważam, że Skowroński tym drugim występem usiadł okrakiem na barykadzie, której dziennikarz nie powinien przekraczać. (...) Mam nadzieję, że nie. Na pewno upartyjnił siebie. Proszę sobie wyobrazić, że Tomasz Lis zostaje "przyłapany" w podobnej sytuacji. Zostałby zabity. (...) Lis nie przekroczył cienkiej czerwonej linii, a Skowroński tak.

Posłanka mówiła też o postawieniu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunał Stanu:

Mam do Kaczyńskiego pretensję, że wprowadził do polskiej polityki wiele złych emocji, ale to daleko za mało żeby uznać że zawinił bardziej niż Jaruzelski czy Kiszczak.

Przepytujący posłankę Jacek Nizinkiewicz stwierdził:

Nie będę się czepiał i nie powiem, że za każdym razem kiedy się spotykamy reprezentuje pani inną partię.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem