Prezes Jarosław Kaczyński stwierdził we czwartek, że gdyby PiS był dalej przy władzy, ambasador Jakow Liwne zostałby z Polski wydalony. – Gdyby mnie pan zapytał, co ja bym zrobił, gdybym był przy władzy, to tak, nastąpiłoby wydalenie – odpowiedział na pytanie dziennikarzy. I oczywiście skrytykował całą dyplomację wolnej Polski.
– Postawa, którą przyjęliśmy po roku 1989 całkowicie się nie sprawdziła. Nic to nie pomogło w stosunkach polsko-izraelskich. Jedyny sukces, z resztą bardzo niedoceniony, to wspólne oświadczenie naszego premiera i premiera Netanjahu, które zrównuje antysemityzm i antypolonizm. Okazuje się, że to nie działa – zadeklarował Jarosław Kaczyński.