Aktualizacja: 16.02.2025 15:46 Publikacja: 07.02.2024 03:00
Europejski Zielony Ład
Foto: Adobe Stock
Proszę szykować portfele. Zapłacą państwo rocznie 32 tys. zł. Taki jest koszt inwestycji w osiągnięcie zeroemisyjności UE do 2050 r., wyliczony przez Institut Rousseau w obszernym raporcie „The Road to Net Zero” („Droga do zeroemisyjności”). W sumie Unia ma, według francuskich analityków, zainwestować 40 bln euro, co w przeliczeniu na jednego pracującego Europejczyka rocznie daje około 7400 euro, czyli właśnie owe 32 tys. zł.
Autorzy raportu – Institut Rousseau – zdecydowanie wspierają zieloną transformację – twierdzą, że 30 bln da się uzyskać poprzez całkowite przekierowanie „zwykłych” inwestycji na „zielone”. To ma oznaczać m.in. – by zacytować raport – ścięcie inwestycji „szkodliwych dla zielonej transformacji”.
Na „Bezpieczeństwo, Europo!” odpowiadam od razu: „Bezpieczna żywność to bezpieczna przyszłość!”. Sto dziesięć organizacji pozarządowych i dwudziestu siedmiu naukowców i naukowczyń podpisało apel Green Rev Institute do Komisji Europejskiej. To nie jest kolejny technokratyczny dokument – to wezwanie do działania.
Rząd Donalda Tuska działa nie tyle zgodnie z logiką polityki, ile w ramach logiki mediów społecznościowych. Tam rządzi twardy elektorat, ten, co krzyczy najgłośniej i domaga się nagradzania swoich, a karania obcych. I ta logika wygrała w Ministerstwie Kultury w kwestii dofinansowania w programie „Czasopisma”.
Czy w wyborach prezydenckich jest kandydat, który pogodzi realizm i idealizm? Rafał Trzaskowski czy Karol Nawrocki, Szymon Hołownia czy Adrian Zandberg?
Donald Tusk twardo sprzeciwiający się przyjmowaniu imigrantów przez Polskę, Rafał Brzoska w roli polskiego Elona Muska, Rafał Trzaskowski, który domaga się zdecydowanych działań, z deportacjami na czele, wobec cudzoziemców wchodzących w konflikt z prawem – trumpizacja Koalicji Obywatelskiej i jej kandydata na prezydenta trwa w najlepsze.
Donald Trump zlikwidował agencję rządową USAID, przez co teraz ucierpi proces akcesyjny Ukrainy do Unii. Zawstydzające i niezrozumiałe jest, że wysiłek dostosowywania się tego kraju do wymagań UE w znakomitym stopniu spoczywał na barkach Amerykanów. Wiele to mówi o zaangażowaniu Brukseli i państw członkowskich w przemiany nad Dnieprem.
Czy w czasie polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej nadzwyczajny szczyt Europejczyków powinien się odbywać w Paryżu? To jedno z pytań, które się pojawiają po burzy wywołanej przez Amerykanów.
Kolejny mocny dzień w wykonaniu złotego. Dolar jest już poniżej 4 zł, a euro zbliża się do poziomu 4,15 zł.
Złoty pozostaje silny, ale chwilo jego ruch został zatrzymany. Rynek czeka na dane makroekonomiczne i informacje dotyczące Ukrainy.
Złoty w środę złapał lekką zadyszkę, ale nie oznacza to jednocześnie, że ma on problemy. Inwestorzy rozgrywają bowiem wątek pokoju na Ukrainie.
Złoty pozostaje silny. Euro jest coraz bliżej poziomu 4,15 zł, a dolar może spaść poniżej 4 zł. Skąd ten ruch?
Nie rozumiem, jak Magdalenka i przywoływanie gen. Jaruzelskiego mają się do wad obecnego procesu nominacyjnego sędziów.
Projekty nowelizacji mających wprowadzić tzw. ślepe pozwy zostały fatalnie napisane. To jednak nie powód, by wyrzucić je do kosza. Bo sama idea jest słuszna.
W polityce przestaliśmy być wyborcami i staliśmy się kibicami. Ta polaryzacja przeniosła się do sądów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas