Rządząca koalicja ma już za sobą miesiąc miodowy. Zaliczyła już w tym czasie parę „wpadek”. Galimatiasem, jaki powstał przy okazji przejmowania mediów publicznych, jeszcze przez długi czas będą się zajmowały sądy. Personalne przepychanki wokół prokuratorów też prędko się nie skończą. Z drugiej strony PiS wciąż nie oderwał się od władzy, sabotuje i będzie sabotować wszelkie poczynania nowej ekipy. Partia Jarosława Kaczyńskiego będzie zatem wszelkimi możliwymi sposobami bronić Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, choćby wyprowadzając ludzi na ulicę. I jedna, i druga ekipa nie jest specjalnie zainteresowana wygaszaniem konfliktu. Obie idą na zwarcie.