Przy frekwencji przekraczającej 60 procent, najnowszy sondaż IBRiS nie przynosi zmiany w kolejności poparcia dla partii politycznych. Prowadzi PiS z 33,9 proc. wskazań, druga jest Koalicja Obywatelska z wynikiem 30,2. Bardzo dobry wynik odnotowuje Trzecia Droga – 16,9 proc., Lewica – 9,3 proc., a Konfederacja 6,3 proc.
I to właśnie wynik koalicji Polski 2050 i PSL przynosi jakościową zmianę w preferencjach. Rządząca obecnie koalicja zbliża się bowiem do granicy 270 mandatów, co dawałoby jej możliwość odrzucania prezydenckiego weta.
Bonus dla obozu rządowego
Według wyliczeń profesora Jarosława Flisa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy mogłaby liczyć na 267 mandatów. Obecnie, po wyborach 15 października 2023 roku, ma ich 248. – Koalicja Obywatelska ma takim sam wynik mandatowy, jaki miała w sondażach przed wyborami, czyli 155 mandatów. Bonus dla obozu rządowego wynika więc z rezultatu Trzeciej Drogi, która miałaby 78 mandatów, czyli o 12 więcej. Zyskuje także Lewica, która otrzymałaby 34 mandaty, wobec 26, które wywalczyła w październiku – wylicza socjolog. I podkreśla, że według sondażu, PiS uzyskałby tylko 177 miejsc w Sejmie – obecnie ma ich 198. Konfederacja otrzymałaby 16 mandatów.
To są złe wieści nie tylko dla PiS, ale i dla prezydenta Andrzeja Dudy, który ostatnio wziął na siebie ciężar bezpośredniej walki politycznej z obozem rządzącym. W tej walce niebezpieczna bronią jest perspektywa wetowania przez głowę państwa ustaw uchwalanych przez nową większość. Pozbawiony owej broni, Andrzej Duda pozostałby praktycznie bez wpływu na sytuację.