Marek Migalski: Ewolucja elektoratu. Od smakoszów do kibiców sportowych

Nie politycy nas reprezentują, to my jesteśmy ich reprezentantami.

Publikacja: 17.01.2024 03:00

Dzisiaj elektoraty zabiegają, by być częścią świata reprezentowanego przez partie

Dzisiaj elektoraty zabiegają, by być częścią świata reprezentowanego przez partie

Foto: AdobeStock

Gdyby chcieć znaleźć metaforę, która byłaby pomocna w ukazaniu zmiany, jaka zaszła w ciągu ostatnich lat w relacji elektoraty–partie, najlepsza byłaby odwołująca się do restauracji i klubu sportowego. Kiedyś wyborca traktował ugrupowania polityczne tak, jak klient wybiera restauracje – decydował się na takie, które oferowały największy wybór dań, miłą obsługę, wysoką jakość produktów. Jeśli czuł się zawiedziony, zmieniał lokal.

Dzisiaj bardziej przypomina to stosunek kibica do swego ukochanego klubu – wybacza mu wszystkie faule, defraudacje prezesa, słabą grę, fatalny stan toalet i brutalność ochroniarzy boiskowych. Nosi koszulki z logo klubu i jest mu wierny aż po grób.

Pozostało 83% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki