Pierwsze miesiące nowego roku pokazały, że czeka nas maraton kampanii wyborczej w tempie iście sprinterskim. Kto nie wytrzyma tempa najbliższych miesięcy, wypadnie ze stawki.
Prawo i Sprawiedliwość jest przygotowane najlepiej. Przez osiem ostatnich lat trenowali solidnie, aby tuż przed startem kampanii wyborczej mieć w ręku wszystkie najsilniejsze karty z talii. Są tym starym bokserem, który z pozoru wydaje się nieruchawy i ledwo żywy, ale kiedy uderza prawym (i sprawiedliwym) podbródkowym, nie ma czego zbierać z oponenta. Tym bardziej że sędzia, większość widowni i media są po stronie starego wyjadacza. Głosy o śmierci obozu władzy słyszymy z podobną regularnością, jak obietnice pretendentów o tym, że mityczne odsunięcie PiS od władzy, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, przywróci stan wiecznej szczęśliwości, praworządności i sprawiedliwości.