Aktualizacja: 22.11.2024 02:15 Publikacja: 29.12.2022 03:00
Jan Parys (na zdjęciu) był ministrem obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego (1991–1992), a także szefem gabinetu politycznego ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego (2015–2018). W latach 1999–2003 był wiceprezesem Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie
Foto: PAP/Albert Zawada
Doradca kanclerza Niemiec, sekretarz stanu Jörg Kukies złożył ważną deklarację. Bez wątpienia za zgodą swego przełożonego poinformował on opinię publiczną, że Niemcy zgodzą się na rozszerzenie Unii Europejskiej pod warunkiem, iż wcześniej zostanie zaakceptowana zmiana traktatu o UE i zreformowanie wspólnoty w kierunku państwa federalnego. Ta deklaracja ma charakter ultimatum i oznacza, że Niemcy stawiają państwa członkowskie pod ścianą. Wszyscy bowiem wiemy, że parę miesięcy temu kilkanaście państw UE odmówiło debatowania na temat niemieckich koncepcji zmian w traktacie. Teraz z Berlina usłyszeliśmy, że nie będzie Ukrainy w UE, o ile wcześniej nie zagwarantujemy Niemcom pozycji hegemona w Europie.
Kreml chciałby pokroić sąsiada na trzy części: jedną bezpośrednio dla siebie, jedną zwasalizowaną i jedną, z którą nie wie, co robić. Proponuje więc wciągnąć innych.
Brak świadomości politycznej jest korzystny dla polityków. To dlatego że świadomi obywatele mogliby zadawać trudne pytania i dokonywać bardziej przemyślanych politycznych wyborów.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższy weekend kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta zostanie Rafał Trzaskowski. Czyli stanie się to, co miało się stać. Pojawia się więc pytanie, po co były te całe prawybory? Zwłaszcza że zaszkodziły one Platformie Obywatelskiej oraz jej przewodniczącemu.
Po co lewicowy wyborca ma głosować na kandydaturę Magdaleny Biejat czy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, skoro od razu może na Rafała Trzaskowskiego? Od Radosława Sikorskiego Lewicy znacznie łatwiej będzie się odróżnić.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Związani z PiS kandydaci na kandydatów w wyborach prezydenckich zameldowali się na Marszu Niepodległości, który w tym roku przebiegł zaskakująco spokojnie. „Wiatr wieje w nasze żagle” – mówił Przemysław Czarnek. Ale 11 listopada politycznego przełomu nie było.
Politycy na poziomie Unii Europejskiej i krajowym muszą działać, promując proste i niedrogie opcje inwestycyjne.
Po długich bojach rząd podjął decyzję na temat obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
W środę silny dolar znów dał o sobie znać, a to był kulą u nogi dla złotego.
Środowy poranek przyniósł niewielkie zmiany notowań złotego. Emocje geopolityczne na razie zostały opanowane.
Dla radców publiczne krytykowanie władz samorządu to wciąż „kalanie gniazda”.
Celem przywracania praworządności w wymiarze sprawiedliwości nie jest spełnienie oczekiwań środowiska prawniczego, że przeszłość zostanie „rozliczona”, ale stworzenie instytucjonalnych gwarancji obywatelskiego prawa do sądu.
Demokracja nie jest wtedy, gdy coś nazywamy demokracją, tylko wtedy, kiedy ona naprawdę funkcjonuje.
Państwo komornikom nie pomaga, za to chętnie komplikuje wiele kwestii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas