Rząd węgierski potwierdził, że jest hamulcowym współpracy z Ukrainą. Już nie werbalnie, lecz faktycznym wetem zatrzymał dodatkowe środki unijne (18 mld euro) dla Kijowa. Doszło do tego na posiedzeniu unijnych ministrów finansów we wtorek 6 grudnia.
Premier Viktor Orbán co prawda wyjaśnił na Twitterze, że nie opowiada się przeciwko pomocy dla Ukrainy i że można ją dostarczać dwustronnie. Wiadomo jednak, że niczym Zbigniew Ziobro stanowczo sprzeciwia się uwspólnotowieniu długu. A po drugie, co do czego panuje w UE większa zgodność poglądów, w ten sposób chce wywalczyć dla siebie wcale niemałe środki unijne: 5,8 mld z KPO oraz 7,5 mld euro z funduszy spójności – które wkrótce mogą przepaść. Szczególnie te z KPO.