Jacek Nizinkiewicz: Nie będą umierać za Obajtka

Solidarna Polska i Porozumienie nie zamierzają bronić prezesa Orlenu. Również premier Mateusz Morawiecki dystansuje się od pupila Jarosława Kaczyńskiego.

Aktualizacja: 04.03.2021 15:24 Publikacja: 03.03.2021 18:57

Jacek Nizinkiewicz: Nie będą umierać za Obajtka

Foto: fotorzepa/ Piotr Guzik

Spotkania Jarosława Kaczyńskiego ze Zbigniewem Ziobrą i Jarosławem Gowinem miały zdyscyplinować koalicjantów PiS. Nie zdyscyplinowały. Porozumienie nie chce wychodzić ze Zjednoczonej Prawicy, ale w sprawie np. podatku od reklam nie zamierza mówić z PiS jednym głosem. Ziobro jest zaś gotowy na wcześniejsze wybory. Politycy SP są przygotowani na budowę list z Konfederacją. Jednak mimo że w koalicji nikt nikomu nie ufa, Zjednoczona Prawica ma trwać. Od kryzysu do kryzysu.

Testem dla koalicji jest teraz sprawa Daniela Obajtka. Rządzący przyznają w nieoficjalnych rozmowach z „Rz", że to nie „kapiszon". Nowe doniesienia nie tylko obciążają złote dziecko prezesa PiS, ale idą też na konto Kaczyńskiego. – To on stworzył Obajtka. Niech teraz sam sobie radzi, skoro go nie sprawdził – mówi nam polityk Porozumienia. A były wójt Pcimia popełnia błąd za błędem. Używa Orlenu w prywatnej sprawie sprzed ponad dekady i nie przedstawia spójnej linii obrony.

W ZP zgoda jest co do jednego: materiały na Obajtka wypłynęły z obozu władzy. Różnice są co do tropów. Ziobryści twierdzą, że kwity wyszły z otoczenia premiera. Czy Morawiecki, czując, że jest zagrożony przez rosnącego w siłę Obajtka, mógłby go zadenuncjować „wrogim siłom"? Gdyby się okazało, że zagrał va banque przeciwko szefowi Orlenu, byłby skończony nie tylko w oczach prezesa PiS. „Koledzy" z rządu tylko czekają na zgodę Kaczyńskiego, żeby uruchomić kwity przeciwko Morawieckiemu.

Trudno podejrzewać premiera o polityczne tendencje samobójcze. SP przekonuje, że Morawiecki zyskuje na wyeliminowaniu Obajtka i wystąpił przeciwko Kaczyńskiemu. Ziobryści chcą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: utrącić nową gwiazdę prawicy Obajtka i niewygodnego dla nich Morawieckiego. Prezes PiS musi zdawać sobie sprawę, że jest rozgrywany. Tylko przez kogo?

Najbardziej nieufnie patrzył na Obajtka tzw. zakon PC. Według starych działaczy PiS wcisnął się on w kolejkę wiernych druhów prezesa czekających na władzę. A teraz okazało się, że szefa Orlenu zgubiła wiara we własne możliwości. Z Daniela „wszystko mogę" Obajtka staje się wójtem „wszystko załatwiam", który jest obciążeniem dla prezesa PiS. Co ciekawe, podobny mechanizm zadziałał wcześniej. Kiedy Kaczyński zachwalał obecnego premiera, wypłynęły taśmy Morawieckiego z Sowy. Kiedy zachwycał się Łukaszem Szumowskim, w mediach pojawiły się doniesienia o licznych kłopotach ministra zdrowia. Teraz, kiedy wskazał na Obajtka jako polityczną przyszłość, wybuchła kolejna afera. Czy stare zaplecze Kaczyńskiego nie pozwala mu budować nowej rezerwy kadrowej? Trwa brudna wojna.

Ziobro i Gowin nie będą bronić Obajtka. Będą patrzeć, jak Kaczyński reaguje na Morawieckiego, który zyskuje na politycznej śmierci prezesa Orlenu. Prezes PiS nie docenił przystawek i zgubiło go przekonanie, że w koalicji wszystko może. Nie może. Sprawa Obajtka może zaszkodzić prezesowi PiS bardziej niż szefowi Orlenu. Słabnący Kaczyński powinien się strzec przyjaciół, bo z wrogami jeszcze sobie radzi.

Publicystyka
Bogusław Chrabota: Donald Trump czystkami w Strefie Gazy funduje Amerykanom nowy Afganistan
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Publicystyka
Unijna komisarz ds. środowiska: Woda nie jest już dobrem oczywistym
Publicystyka
Andrzej Dybczyński: Polskiej nauce potrzeba nie reformy, lecz reformacji
Publicystyka
Europa nie jest „kontynentem ludzi naiwnych” – apel aktywistki do Donalda Tuska
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jerzy Owsiak kontra Telewizja Republika