– To rodzaj wojny hybrydowej prowadzonej z naszym państwem, a także z Unią Europejską – Jarosław Kaczyński, koordynator ds. bezpieczeństwa, podczas konferencji w Białymstoku po wielu tygodniach zabrał głos na temat kryzysu przygranicznego. Dowiedzieliśmy się, że będzie budowana zapora na granicy, ale nie usłyszeliśmy, co stało się z dziećmi z Michałowa. Wcześniej nie udało się tego także dowiedzieć od rzeczniczki Straży Granicznej, która na pytania dziennikarki TVN24 o losy dzieci odparła: „Po co pani ta informacja?".
Chociaż SG przekonywała, że imigranci nie zabiegają o azyl, wiadomo, że w środę dwie rodziny migrantów z dziećmi właśnie o niego w Polsce poprosiły.
Jarosław Kaczyński żongluje granatami bez zawleczek.
Kryzys uchodźczy, podobnie jak aferę mailową, PiS próbuje zrzucić na Putina. Na pytania dotyczące maili, które pokazują nepotyzm, kolesiostwo, donosicielstwo i łamanie prawa przez najwyższych urzędników państwowych, rządzący nie odpowiadają. Tym razem z maili dowiadujemy się, że Adam Borowski, niedoszły poseł PiS i stały prorządowy komentator w TVP, który mówił o politykach PO, że traktowali państwo jak „prywatny folwark", poprosił ministra Michała Dworczyka o zakup kilkuset egzemplarzy jego albumów historycznych.
Borowski jest kolejną osobą potwierdzającą autentyczność korespondencji z Dworczykiem, który – jak mówią nieoficjalnie przedstawiciele PiS – politycznie jest już „żywym trupem". Zmęczony walką z pandemią szef KPRM ma zostać „awansowany" po opadnięciu IV fali, jeśli afera wciąż będzie wystawiać władzę na szwank. Dworczyka chroni Mateusz Morawiecki, którego Kaczyński nie ma kim zastąpić i nie może, gdy PiS podłącza się pod wyborczą kroplówkę, czyli Polski Ład. A większość sejmowa PiS potrzebna do przegłosowania tych ustaw jest tak krucha, że partia nawet przyjęła do klubu Monikę Pawłowską, byłą posłankę Lewicy, agitującą podczas niedawnego Strajku Kobiet za aborcją.