Z okazji 50. rocznicy powstania pierwszego sklepu Kamprad udzielił wywiadu programowi telewizyjnemu „Prosto z mostu z K-G Bergströmem”. Rozmowa stała się głośna między innymi z powodu historii – i tej szwedzkiej, i tej bardzo osobistej. A tę biznesmen ma skomplikowaną.

Gdy dziennikarz zapytał go o sympatyzowanie z nazistami, Kamprad nie był w stanie powstrzymać łez. „Nazywano mnie nazistą albo uważano za nazistę. Ten wizerunek jest błędny” – przekonywał. Nie zaprzeczał jednak, że do lat 50. należał do organizacji Ruch Młodoszwedzki, w której nietrudno dopatrzyć się fascynacji nazizmem. „Prawda jest taka, że powinno się mnie nazwać faszystą. Wszyscy, którzy w tamtym czasie pracowali w branży skórzanej lub rolniczej, trzymali się razem” – tłumaczył Kamprad, dodając, że tworzyli korporacje i usiłowali doprowadzić do przyznania im władzy samorządowej oraz do ustanowienia w oparciu o nie formy rządzenia krajem.

Kamprad przyjaźnił się z założycielem ruchu Perem Engdahlem, który gloryfikował Hitlera i Mussoliniego. Wyznawcą Hitlera byli także jego ojciec oraz babka – sudecka Niemka. I choć członkostwo biznesmena w Ruchu Młodoszwedzkim nie jest tajemnicą od 1994 roku, Kamprad nie przestaje się za to kajać.

Pomimo sędziwego wieku wciąż jest aktywny zawodowo. Nadal pracuje jako senior doradca. Nadal też składa nieoczekiwane inspekcje w swoich sklepach rozsianych na całym świecie. A jest ich już 250.

Firmę Ingvar Kamprad założył w 1943 roku. Nazwał ją od pierwszych liter swojego imienia, nazwiska, miejscowości, w której się urodził (Elmtaryd), oraz parafii, do której należała (Agunnaryd). Dziś nazwa Ikea jest znana niemal na całym świecie.