Czego boi się establishment?

Media będą w stanie zapewnić Platformie przyzwoity wynik wyborczy i możliwość zawarcia koalicji z nihilistyczną lewicą. Jednak takie rozwiązanie nie gwarantuje stabilności w dłuższym okresie - pisze bloger Rewident

Publikacja: 22.04.2011 10:35

Czego boi się establishment?

Foto: W Sieci Opinii

Pierwsza polega na zebraniu w jednym miejscu ekspertów, pozornie mających różne opinie.?

Dzisiaj media pełne są głosów „autorytetów” - pisze Rewident - oburzonych zachowaniem opozycji, gadających głów wieszczących katastrofę i dojście faszystów do władzy, zarazem nawołujących rząd do zdecydowanych działań. Ta fala zaciekłych ataków na Prawo i Sprawiedliwość jest już widoczna nawet dla bardzo niewyrobionego politycznie widza.?

Najlepszym przykładem mogą być spotkania panów Żakowskiego, Władyki, Lisa i Wołka w Radiu TOK.FM, którzy chcąc "wreszcie normalnej demokracji", pod adresem opozycji rzucają określenia typu: "bełkot", "psychuszka", "męty społeczne" czy "kloaka". Jednocześnie wyrażają troskę o stan umysłu młodych ludzi, którzy opozycji muszą w mediach wysłuchiwać.

Druga taktyka to ośmieszanie lub demonizowanie opozycji:?

Do tej pory PiS udawało się spychać do narożnika za pomocą prostej dychotomii: cool-obciach. Na oszołomów, wieśniaków i zacofańców nikt głosować nie będzie, więc ten fałszywy przekaz medialny miał duże szanse wpłynąć na zachowanie „targetu” - pisze bloger.

W portalu Gazeta.pl możemy dziś przeczytać artykuł Barbary Labudy ośmieszający prezesa PiS. Czytamy w nim m.in.:?

Prezes to jedyny obrońca Ojczyzny, Honoru, Boga, tej ziemi zroszonej krwią przodków, tysiącletnich korzeni, skrywanej prawdy o Smoleńsku, podstępnych spiskach, haniebnej zdradzie, nowej Targowicy, sługusach Putina, Stalina, Hitlera. To najznamienitszy polski polityk od czasu Mieszka I, genialny strateg, wybitny taktyk, znawca tego i tamtego itd., itp.?

Rewident zwraca uwagę, że obie taktyki do tej pory prowadzone były z pozycji atakującego i - jak się okazuje - ten sposób okazał się nieskuteczny:?

Teraz sprawy mają się zupełnie inaczej. Nazywając Kaczyńskiego faszystą i bijąc w dzwony na trwogę, establishment nieświadomie przekazuje społeczeństwu całkiem jasny message: PiS to może i obciach, ale to ludzie silni, zdolni przejąć władzę i wyrządzić nam krzywdę. To przywódca Prawa i Sprawiedliwości dyktuje ton i narrację. Rząd i wspierajace go media są w pozycji defensywnej (...) Establishment najwyraźniej bardzo przestraszył się „garstki” demonstrantów na Krakowskim Przedmieściu.?

Powodem tego, że establishmentowi pali się grunt pod nogami, jest również zwykłe niezadowolenie społeczne?.

Ludzie zaczynają zauważać pierwsze rysy i przecieki na kadłubie Titanica. Orkiestra pobrzękuje dalej, kapitan, właściciel megafonu, uspokaja pasażerów, że wszystko jest pod kontrolą, jednak oni zaczynają wątpić w jego prawdomówność. Coś tu nie gra, coś zgrzyta, dlaczego ta benzyna jest taka droga, dlaczego nie działa kolej, dlaczego nie ma pracy dla absolwentów i co się dzieje z tymi emeryturami?

Czego zatem możemy sie spodziewać w najbliższym czasie?

Media będą w stanie zapewnić Platformie przyzwoity wynik wyborczy i możliwość zawarcia koalicji z nihilistyczną lewicą. Jednak takie rozwiązanie nie gwarantuje stabilności w dłuższym okresie. Na skutek histerycznej akcji lewicowo-liberalnych dziennikarzy w ławach opozycyjnych zasiądzie Belzebub, a nie obciachowy Kaczor. Dzisiaj już nie można odwrócić tej narracji. I to - w perspektywie ostatnich kilku lat -  jest największym błędem właścicieli III RP ?- kończy Rewident.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa