Zmarł Stanisław Szczuka

Postacie: Stanisław Szczuka, 1928 – 2011

Aktualizacja: 29.04.2011 02:03 Publikacja: 29.04.2011 02:02

Stanisław Szczuka

Stanisław Szczuka

Foto: Fotorzepa, Marcin Łobaczewski MŁ Marcin Łobaczewski

Stanisław Szczuka

W 1956 roku prowadził sprawę rehabilitacji członków kierownictwa Polskiego Państwa Podziemnego skazanych w procesach stalinowskich. Był obrońcą studentów po wydarzeniach marcowych w 1968 roku. Bronił oskarżonych w grudniu 1970 roku i w procesach radomskich w 1976 roku. A po procesie działaczy organizacji Ruch, w którym był obrońcą m.in. Stefana Niesiołowskiego, został na trzy miesiące zawieszony w prawie wykonywania zawodu. Stanisław Szczuka, adwokat i współpracownik biura interwencyjnego KOR, zmarł 21 kwietnia 2011 roku. Dzisiaj na warszawskich Powązkach odbędzie się jego pogrzeb.

– W latach 60. było tylko pięciu czy sześciu adwokatów gotowych bronić w procesach politycznych. On był jednym z nich – wspomina były działacz KOR Jan Lityński. – Walczył o sprawiedliwość. Zaangażowany w procesy polityczne, a przy tym apolityczny i prawy człowiek, o którym niewiele się mówiło – dodaje Maciej Bednarkiewicz, obrońca, który razem ze Szczuką bronił w 1983 roku oskarżonych w procesie MKK „Solidarność".

Szczuka wraz z Janem Olszewskim, Antonim Pajdakiem i Wojciechem Ziembińskim był współautorem Listu 14, w którym grupa naukowców protestowała przeciwko represjom wobec uczestników wydarzeń czerwca 1976 roku oraz umieszczeniu w Konstytucji PRL zapisu o nienaruszalności sojuszu z ZSRR.

Nie zawsze potrafiono jego zasługi docenić. W 2002 roku ukazał się w „Wysokich Obcasach" bulwersujący wywiad z jego córką Kazimierą Szczuką, znaną feministką.

– Pamiętam, że kiedyś przed koleżankami w podstawówce chwaliłam się, że o ojcu mówili w Wolnej Europie. Mój tata był obrońcą robotników w latach 70., 80., to było super. Tyle że jak potem konfrontowałam to z opowieściami koleżanek, bez względu na to, czy ojciec był obrońcą politycznym czy Wieśkiem z Wołomina, historia była podobna: „Ja tu jestem Wieśkiem z Wołomina i nikt mi nie podskoczy. A wy macie się mnie słuchać" – mówiła wtedy Szczuka.

 

Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem