W planie również szwedzki bufet: dżemy, miód, pieczywo, masełko, wędliny i sery. Za przyjemność spędzenia piątkowego poranka z prezydent stolicy trzeba zapłacić jedynie 240 zł od osoby, plus podatek VAT - donosi gazeta.?
Podobno są zniżki, ale przysługują tylko przedsiębiorcom zrzeszonym we Francuskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej, która tę farsę organizuje. Śpieszymy poinformować, że ta wiadomość odebrała nam apetyt. Czyżby pani prezydent aż tak się przejęła przezwiskiem "Bufetowa", którym obdarzyli ją złośliwi, niezadowoleni z jej rządów mieszkańcy Warszawy?