Zależy mi na drugiej kadencji, żeby po ośmiu latach moich rządów poziom życia przeciętnej rodziny w Polsce przybliżył się do poziomu średniej europejskiej.
Internauci i blogerzy skomentowali tę wypowiedź premiera.
Jak bardzo ma się przybliżyć? Może jakieś konkretne cyfry czy procenty, bo tak ogólnie, to można sobie pomarzyć. Jaka to ma być "odległość"? - pyta w swoim blogu "J.A.Kobieta". - Moja babcia słyszała takie obietnice, moja mama również i teraz przyszła kolej na mnie. Trzy pokolenia nie wystarczyły, żeby przeciętnej rodzinie żyło się w miarę dobrze, tzn. tak, by mogła spokojnie opłacić rachunki, wyżywić się, coś odłożyć i zabezpieczyć kolejne pokolenie na przyszłość. (...) Tu zarabia się 8 złotych, a tam 8 Euro. Tam jest więcej pracy i organizacja jest bardziej przejrzysta, nie mówiąc już o standardach, kulturze i poziomie życia. Premier zwyczajnie się łudzi i namawia mnie do tego samego.
Fakty i czyny przeczą Pańskim słowom - pisze "Cypisek". - Przykro mi Panie Premierze, że po raz kolejny wylał Pan całe morze demagogicznego pustosłowia. "Facta non verba", jak mawiali Rzymianie. A u Pana tylko słowa, słowa, słowa. Czynów zaś brak.
Bloger "Zebe" podszedł do sprawy od strony ekonomicznej: