Bywa, że o czołowe miejsce na liście walczy kilku kandydatów. Czy największe szanse ma ten z najgrubszym portfelem? Jarosław Jagiełło, szef łódzkiego okręgu PiS finansowych szczegółów jeszcze nie zna.
Wiadomo na razie tyle, że w 9. okręgu wyborczym, czyli łódzkim, wydamy na kampanię jakieś 200-250 tys. zł.
W PO największy limit wydatków przyznano nie liderowi listy, a pierwszej trójce - po 22 tys. zł. W SLD limitów podobno nie ma. Są za to wpłaty właścicieli miejsc w pierwszej piątce na regionalną kampanię. W Łodzi numer 1 na liście wpłacił 20 tys. zł.
Agnieszka Wojciechowska Van Heukelom, liderka łódzkiej listy PJN, twierdzi, że nie zbliży się do górnej granicy wyznaczonej przez jej partię:
Każdy wpłaca na swą kampanię, ile może, a 10 proc. kwoty idzie na kampanię ogólnopolską. Ja 50 tysięcy złotych nie wydam na pewno, planuję wydać tylko kilka tysięcy złotych.