Grzegorz Schetyna: PiS to polityka zemsty, a PO uczy się pokory

O wyborach, różnych obliczach Jarosława Kaczyńskiego i podróżach Donalda Tuska po Polsce opowiadał w Radiu Zet Grzegorz Schetyna

Publikacja: 27.09.2011 13:48

Grzegorz Schetyna: PiS to polityka zemsty, a PO uczy się pokory

Foto: W Sieci Opinii

Schetyna stwierdził, że dostrzega siłę zarówno PiS, jak i wyborców tej partii:

Widzę siłę PiS i tych wszystkich, którzy na nich chcą głosować przeciwko Platformie, przeciwko władzy, przeciwko temu, co zrobiliśmy przez cztery lata. I widzę też słabość jeśli chodzi o frekwencję, znaczy nie widzę takiego przekonania, że trzeba iść do tych wyborów, żeby zdecydować, jak będzie Polska wyglądała przez następne cztery lata i jeszcze dłużej, nie ma takiej determinacji, być może te ostatni dni o tym zdecydują. Bardzo bym chciał, bo te wybory są ważne.

Schetyna odpowiedział śmiechem, na pytanie czy PO szykuje na koniec kampanii sfałszowaną rozmowę między Lechem a Jarosławem Kaczyńskim:

Nie słyszałem tego, ale to na pewno jest nieprawda.

O zmieniających się obliczach Jarosława Kaczyńskiego:

To jest cała polityka Jarosława Kaczyńskiego, który jak zwykle w kampanii wyborczej jest inny niż jest na co dzień i jest inny dzisiaj, niż będzie od 10 października. (...) Podobnie będzie teraz, może tak samo nawet, więc tylko musimy wszyscy dokładnie o tym mówić i opisywać, że to nie jest prawdziwy Jarosław Kaczyński. Prawdziwy Jarosław Kaczyński będzie wtedy, kiedy, odpukać, wygrałby wybory i zacząłby swoje porządki, które pamiętamy z lat 2005-2007.

Schetyna wypowiedział się także na temat polityki Jarosława Kaczyńskiego.

To jest przede wszystkim polityka zemsty, polityka poszukiwania winnych, dzielenia Polski, polityka walki o to, żeby Polska była takim krajem, jak wtedy, czyli była krajem prowadzonym twardą ręką przez polityków PiS, polityka kłótni i zaciśniętych zębów.

Marszałek Sejmu skomentował podróże Donalda Tuska:

Uważam, że jest ciekawy pomysł, bo jest zupełnie nowy, ale też bardzo dobrze przyjmowany. (...) Ale jeśli chodzi o Platformę, my prowadziliśmy taką kampanię przy wyborach prezydenckich, teraz po raz pierwszy jeżdżą też liderzy autobusami. To jest ciekawe doświadczenie, wymaga cierpliwości, ale też jest wielką lekcją, także pokory, słuchania, rozmowy z ludźmi.

Schetyna jako kolejny z polityków dołączył do elitarnego klubu poszukujących innych oblicz Jarosława Kaczyńskiego. Tylko po co?

Schetyna stwierdził, że dostrzega siłę zarówno PiS, jak i wyborców tej partii:

Widzę siłę PiS i tych wszystkich, którzy na nich chcą głosować przeciwko Platformie, przeciwko władzy, przeciwko temu, co zrobiliśmy przez cztery lata. I widzę też słabość jeśli chodzi o frekwencję, znaczy nie widzę takiego przekonania, że trzeba iść do tych wyborów, żeby zdecydować, jak będzie Polska wyglądała przez następne cztery lata i jeszcze dłużej, nie ma takiej determinacji, być może te ostatni dni o tym zdecydują. Bardzo bym chciał, bo te wybory są ważne.

Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent