"Ziobryści" to nie PiS-BiS, ale ZChN-BiS?

Piotr Pietrasz na łamach portalu wPolityce.pl serwuje dawkę najnowszej historii prawicy. Po to, by – jak powtarza za Rafałem Ziemkiewiczem – uniknąć błędów z przeszłości

Publikacja: 10.11.2011 08:45

"Ziobryści" to nie PiS-BiS, ale ZChN-BiS?

Foto: W Sieci Opinii

W latach 90-tych politycy prawicy bardzo wytrwale walczyli o sztandar przywódcy – w rezultacie pozostało bardzo mało czasu na walkę z przeciwnikiem politycznym. 

Autor przypomina, że zaczęło się od sukcesu – to prawica doprowadziła do klasycznego podziału na prawicę i lewicę oraz zwycięstwa w wyborach prezydenckich. ("Przyspieszenie" forsowane przez braci Kaczyńskich personifikował Lech Wałęsa, a rząd nowy, ale kontynuujący peerelowskie dziedzictwo – Tadeusz Mazowiecki, wspierany przez Adama Michnika, który program sformułował porozumienia "z reformatorskim skrzydłem partii").

Zwycięski prezydent Wałęsa premierem mianował jednak mało znanego wówczas gdańskiego liberała Jana Krzysztofa Bieleckiego, a potem powstały dwie rywalizujące prawicowe partie: PC (bracia Kaczyńscy) i ZChN (m.in. Stefan Niesiołowski).

Oprócz oczywistej rywalizacji personalnej istniał spór dotyczący postulatów programowych. W ogromnym skrócie – PC zarzucało ZChN radykalizm i brak woli gruntownej zmiany III RP, a ZChN sugerował partii Kaczyńskiego niedostateczną obronę postulatów katolickich i zbyt rewolucyjne metody np. atakowanie Prezydenta RP Lecha Wałęsy.

Autor twierdzi, że teraz sytuacja może się powtórzyć, bo "ziobrystom" nie pozostaje nic innego niż lokowanie się na scenie politycznej na pozycjach właśnie dawnego ZChN, "bo więcej nie można w tej kadencji zrobić". 

Dzisiaj wielu polityków, nie tylko opcji katolicko-narodowej, ale i bardziej na prawo (aż tak bardzo na prawo, że aż na lewo) deklaruje wsparcie dla Zbigniewa Ziobry, chociaż jeszcze nie wiedzą, co wspierają – pisze Piotr Pietrasz. I przypomina" – W 2000 r. Marian Krzaklewski mówił o planie Aleksandra Kwaśniewskiego zepchnięcia prawicy na pozycje skrajne i trwałe zagospodarowanie centrum przez lewicę. W ostatniej kampanii sztab PiS walczył o centrum, a Ziobro i jego zwolennicy starali się utrzymać partię na prawym skrzydle. 

Czy "ziobryści" rzeczywiście przyjmą rolę ZChN-BiS?

W latach 90-tych politycy prawicy bardzo wytrwale walczyli o sztandar przywódcy – w rezultacie pozostało bardzo mało czasu na walkę z przeciwnikiem politycznym. 

Autor przypomina, że zaczęło się od sukcesu – to prawica doprowadziła do klasycznego podziału na prawicę i lewicę oraz zwycięstwa w wyborach prezydenckich. ("Przyspieszenie" forsowane przez braci Kaczyńskich personifikował Lech Wałęsa, a rząd nowy, ale kontynuujący peerelowskie dziedzictwo – Tadeusz Mazowiecki, wspierany przez Adama Michnika, który program sformułował porozumienia "z reformatorskim skrzydłem partii").

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa