Rostowski w liście otwartym do prof. Leszka Balcerowicza wzywa: "Leszku! Ściągnij licznik - zagrożenie minęło!". Uznaje jednak "pożyteczną rolę" licznika długu publicznego, pisząc do Balcerowicza:
Wiem, że to właśnie perspektywa rosnącego długu w relacji do PKB i przekroczenia bezpiecznych limitów zapisanych w ustawie i konstytucji była bezpośrednim powodem zawieszenia przez Ciebie licznika długu. Dzięki Twojemu licznikowi udało się zmobilizować zarówno polityków, dziennikarzy, jak i dużą część społeczeństwa do czasem trudnych, acz koniecznych decyzji.
Balcerowicz na liście Rostowskiego nie zostawia suchej nitki:
Po pierwsze, jest to bardzo kiepski styl, to nawet nie nadaje się na dowcip. A po drugie, minister finansów, któremu zależy naprawdę na zdrowiu finansów publicznych, powinien być zainteresowany tym, by opinia publiczna była informowana, co się dzieje w finansach państwa, czego najlepszym miernikiem jest dług publiczny.
Na pytanie, czy wyłączy licznik długu, szef Forum Obywatelskiego Rozwoju odpowiedział w radiu TOK FM: