Reklama
Rozwiń

Pyrrusowe zwycięstwo nad lekarzami

Pieczątka na recepcie „refundacja do decyzji NFZ" jest tak naprawdę sygnałem, że prawa pacjenta są naruszane. Skoro protestu nie ma, to tego sygnału chory jest pozbawiony

Publikacja: 03.07.2012 21:56

Lekarzom protest nie wyszedł. Służba zdrowia ani państwo nie są sparaliżowane. Media nie pokazują zdenerwowanych pacjentów. Chorzy nie płacą horrendalnych rachunków w aptece. Wygląda, jakby nic się nie stało. Ale to niestety nieprawda.

Rząd rozegrał spór z lekarzami po mistrzowsku. Rozmowy odwlókł na ostatnią chwilę. Premier czekał najpierw z odwołaniem poprzedniego prezesa NFZ, a potem z powołaniem Agnieszki Pachciarz, która wygrała konkurs na to stanowisko. Decyzję o tym, czy podjąć protest przeciw zasadom wchodzącym w życie w lipcu, środowisko medyczne podjęło ostatniego dnia czerwca.

Lekarze więc nie zdążyli się zorganizować. Nie znaleźli też równie czytelnej jak protest pieczątkowy metody pokazania, że nie zgadzają się na przepisy refundacyjne. Nie udało im się też jasno przekazać, o co w ich proteście chodzi.

Bo przecież spór toczy się nie tylko o kary za błędy na receptach, ale też o przepisywanie leków zgodnie z dokumentami rejestracyjnymi zamiast zwiedzą medyczną.

Czy więc dzięki zabiegom negocjacyjnym udało zażegnać kryzys w służbie zdrowia?

I czy groźba protestu ze strony lekarzy przestała być realna. Przekonać medyków, że nie wolno w obronie własnych interesów brać pacjentów jako zakładników. Wszak każdy rząd boi się, że na kilka miesięcy przed wyborami w służbie zdrowia coś wybuchnie.

Uważni obserwatorzy zastanawiają się, czy medycy mogą się jeszcze zorganizować. Oni sami dają sobie czas do końca tygodnia. Nawet jeśli to jednak nie nastąpi teraz, niezadowolenie może wybuchnąć w każdej chwili: za miesiąc, za dwa miesiące lub za rok.

Problemy nie zostały rozwiązane, w relacjach z lekarzami rząd wciąż siedzi na beczce prochu. Punktem zapalnym może być zwykła kontrola NFZ gdzieś na prowincji. Wystarczy, że jakiś lekarz dostanie karę za błąd na recepcie. I kryzys wróci. Tyle że niespodziewanie i zwielokrotnie większą siłą.

Choć szef funduszu zapewnia, że takie sytuacje nie będą się zdarzać, trudno im jednak będzie zapobiec. Osoby przyzwyczajone do szukania nieprawidłowości będą to robić nadal, gdy minie napięcie związane z obecnym protestem.

Dlatego fakt, że do protestu nie doszło, niczego nie rozwiązuje. Przeciwnie. Dla pacjenta zamykanie gabinetów, brak zapisu o refundacji lub pieczątka „refundacja do decyzji NFZ" to rzeczy dotkliwe. Chorzy się denerwują, skarżą mediom, piszą do NFZ i rzecznika praw pacjentów. Ale mają świadomość, że ich prawa są naruszane. I sygnał, że w służbie zdrowia dzieje się coś złego.

Jedną z konsekwencji tego, że protest się nie udał, jest to, że lekarz, który nie chce mieć kłopotu z refundacją, po prostu przepisze nam pełnopłatną receptę. I nawet się o tym nie dowiemy.

Dlatego pozorny spokój może przynieść jeszcze gorsze konsekwencje: ustabilizować system, w którym obowiązują złe przepisy. Takie, które lekarz musi omijać. Bo to zawsze odbywa się ze szkodą dla pacjentów.

Lekarzom protest nie wyszedł. Służba zdrowia ani państwo nie są sparaliżowane. Media nie pokazują zdenerwowanych pacjentów. Chorzy nie płacą horrendalnych rachunków w aptece. Wygląda, jakby nic się nie stało. Ale to niestety nieprawda.

Rząd rozegrał spór z lekarzami po mistrzowsku. Rozmowy odwlókł na ostatnią chwilę. Premier czekał najpierw z odwołaniem poprzedniego prezesa NFZ, a potem z powołaniem Agnieszki Pachciarz, która wygrała konkurs na to stanowisko. Decyzję o tym, czy podjąć protest przeciw zasadom wchodzącym w życie w lipcu, środowisko medyczne podjęło ostatniego dnia czerwca.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Publicystyka
Marek Kutarba: Rosja nie chce pokoju, bo od lat przygotowała społeczeństwo do wojny
Publicystyka
Aktywistki Inicjatywy Wschód apelują do premiera Donalda Tuska: Europo, do boju!
Publicystyka
Paweł Marczewski: Bezpieczna Ukraina w bezpiecznej Unii Europejskiej
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Konfederacja mężczyzn i Sławomira Mentzena
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Izrael bombarduje Gazę. Powrót wojny czy tylko taktyczne uderzenie?
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Publicystyka
Marek Migalski: Wybory uzupełniające do Senatu – kosztowna krakowska lekcja i moralność Kalego
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń