Paweł Lisicki: PiS pokazuje, że nie jest radykalne

Redaktor naczelny "Uważam Rze" komentuje dla portalu stefczyk.info kandydaturę prof. Piotra Glińskiego na technicznego szefa rządu

Publikacja: 02.10.2012 09:09

Paweł Lisicki: PiS pokazuje, że nie jest radykalne

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Lisicki stwierdza, że PiS pokazało wyborcom swoich fachowców:

To jest bardzo zręczny ruch. PiS od pewnego czasu, konsekwentnie chce pokazać, że nie jest partią jednego tematu, że nie zajmuje się jedynie sprawą tragedii smoleńskiej. Partia Jarosława Kaczyńskiego pokazuje, że jest w stanie dotrzeć do wyborców centrowych, że dysponuje fachowcami, którzy są w stanie zarządzać państwem. Prawdopodobieństwo, że prof. Gliński zostanie premierem jest obecnie żadne, ale sam ten pomysł wydaje się trafiony. On wpisuje się w dotychczasową strategię.

Redaktor naczelny "Uważam Rze" analizuje jaki stosunek do tej propozycji będą miały inne partie:

Sądzę, że powszechną reakcją będzie próba dezawuowania i wyśmiewania tej kandydatury. Jednak to nie będzie łatwe. Profesor Gliński nie jest działaczem partyjnym. Jest człowiekiem spoza świata politycznego. Jego kandydatura to jest sygnał próby powołania rządu fachowców, rządu ponadpartyjnego. Bardzo trudno więc będzie tę kandydaturę podważyć w sposób merytoryczny. Można ją będzie jedynie podważyć w sposób polityczny. (...) PiS chce pokazać, że można być lepszym gospodarzem kraju. Ten ruch w dłuższej perspektywie jest bardzo sensowny.

I dodaje:

Jego kandydaturę traktuję jako pewien sygnał, skierowany do elektoratu PiSu oraz do elektoratu, który PiS chce pozyskać. Partia Kaczyńskiego mówi, że jeśli przejmie władzę będzie ją dobrze sprawować, że ma fachowców i ekspertów w swoim zapleczu kadrowym. Ugrupowanie pokazuje, że nie jest radykalne, że kładzie nacisk również na inne sprawy niż katastrofa smoleńska. Temu służy prof. Gliński. Trudno mi powiedzieć, jaki będzie jego związek z PiSem.

Lisicki stwierdza, że PiS pokazało wyborcom swoich fachowców:

To jest bardzo zręczny ruch. PiS od pewnego czasu, konsekwentnie chce pokazać, że nie jest partią jednego tematu, że nie zajmuje się jedynie sprawą tragedii smoleńskiej. Partia Jarosława Kaczyńskiego pokazuje, że jest w stanie dotrzeć do wyborców centrowych, że dysponuje fachowcami, którzy są w stanie zarządzać państwem. Prawdopodobieństwo, że prof. Gliński zostanie premierem jest obecnie żadne, ale sam ten pomysł wydaje się trafiony. On wpisuje się w dotychczasową strategię.

Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Niewidzialna wojna Watykanu o wiernych na Wschodzie
Publicystyka
Jan Romanowski: Z Jana Pawła II uczyniliśmy kremówkę, nie zróbmy z Franciszka rewolucjonisty z młotem