Łukasz Warzecha: Przypadkowość złośliwa wobec Donalda Tuska

Publicysta "Faktu" komentuje "złośliwy przypadek" jakim były spotkania premiera z sędzią Ryszardem Milewskim na stadionie Lechii Gdańsk

Publikacja: 04.10.2012 11:43

Łukasz Warzecha: Przypadkowość złośliwa wobec Donalda Tuska

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Warzecha zaczyna swoją analizę:

Jak już wiemy, pan premier dostaje na biurko mnóstwo raportów. Tak wiele, że nie jest w stanie wszystkich przeczytać i dlatego nie wiedział zawczasu o nieprawidłowościach choćby w Agencji Rynku Rolnego, o których przecież próbowała go informować NIK długo przed tym, nim wyszły na jaw taśmy Serafina.

Przechodząc do spotkania z Milewskim:

Pan premier spotyka też mnóstwo ludzi. Tak się złożyło, że w 2010 roku spotkał na przykład sędziego Milewskiego, z którym oglądał mecz, a nawet przybił piątkę. Cóż, pan premier w chwilach wolnych od ciężkiej służby dla kraju chodzi na dziesiątki meczów oraz przybija codziennie piątki z setkami, może nawet tysiącami wiernych, kochających go wyborców, więc nie może pamiętać każdego.

Piętno przypadkowości? Warzecha pisze:

Spotkanie z sędzią Milewskim z całą pewnością było równie przypadkowe jak przypadkowe było na przykład zatrudnienie w swoim gabinecie politycznym przez Radka Sikorskiego Mai Rostowskiej, akurat – przypadkiem – córki kolegi z rządu. Rządy Donalda Tuska są po prostu naznaczone piętnem przypadkowości, i to przypadkowości złośliwej wobec szefa rządu. Premier z przypadku?

Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Publicystyka
Marek Migalski: Rafał Trzaskowski, czyli zmienny jak prezydent